środa, 29 stycznia 2014

Przepraszam za długa nieobecność :(
miałam ciężki okres i dużo obowiązków .
Ale teraz was nie zawiodę ,  dokonczę opowiadanie o Idze i dodam następne ale to wszystko jutro . ;)
Dziękuję za zrozumienie . Pozdrawiam <3

sobota, 31 sierpnia 2013

'Dlaczego ja' cz.5

Następnego dnia poszła do szkoły jakby nigdy nic się nie stało . Chciała żeby on zapłacił za to co jej zrobił , ten idiota . Zrobili plakat na którym były głupie zdjęcia Alana i jeszcze głupie podpisy pod nimi .
-Siemka . To co zaczynamy operację Alan ?
-Ej ja nie wiem czy to jest dobry pomysl .
-Co?1 Przeciez chciałąś się zemścić . A teraz co ??!
-Przepraszam ale wiecie ja chyba nadal go kocham .
-Iga wiemy że trudno zapomnie o kimś kogo się kochało ale ten drań ciebie zdradził musi za to zapłacić i do tego będzie miał dziecko . Wieć wez się w garść i idziemy go trochę umyć . Haha .
-Okey , lecimy .
Schowali się w krzakach a jak Alan przechodził koło nich zaczęli obrzucac go balonami z wodą .
-Tak to jest jak się zadziera z nasza przyjaciółką !
-A masz idioto !
-Przestańcie ! Jestem cały mokry ! Moja fryzura !
-Dobra koniec ! Teraz ty lalusiu idz dos zkoły się ogarnąc , a w szkole czeka ciebie kolejna niespodzianka . Haha .
-Dajcie mi spokój , dla mnie kara już jets to że Iga nie chce mi wybaczyć .
-Oj uważaj bo się popłaczemy .Zostaw Igę w spokoju , już dośc się przez ciebie nacierpiała . Spadaj do szkoły fagasie !
Iga patrzyła na oddalającego się Alana , kohała go nadal , ale nie mogła z nim być , po tym co jej zrobił . Nie nawidziła go , ale czy można kogos nie nawidzić a jednoczesnie kochać ? Z zamyślnia wyrwali ja chłopcy .
-CHodzmy szybko dos zkoły zobaczyć minę Alana .haha .
-Prędko .
Wbiegli do skzoły zdyszeni a tam na środku korytarza stoi Alan i wszyscy ze szkoły i się z niego śmieją tlyko Lola go pociesza .
-Ooo jaki słodki widok .
-Pasujecie do siebie .
-Trochę przegieliśmy nie uważacie ?
-Iga daj spokój !
NAgle podszeł do nich wkurzony Alan .
-Przegieliście pałę !
-Oj tam , zamknij się cioto . To w porownaniu z tym co ty zrobiłeś to pikuś . A
-Iga dlaczego ? Mówiłem ci ze cie kocham nadal i że ...
-W dupie to mam ! Zostaw mnie w spokoju ! Jestes dupkiem ! Zasłużyłeś sobie !
Chciała dać mu w pysk ale chłopcy powstrzymali ją w samą porę .
-Dostał nauczkę . CHodzmyna lecje .
-Masz racje , chodzmy .
Dziesiejszy dzień zleciał jej szybko , na następny dzień yła umówioa na badania do szpitala . 'Ciekawe ile mi czasu zostało . Kiedy umrę ? Lekarz powiedział że HIV szybko sie rozprzestrzenia . O kurde ! Miałam napisac do Tomka . No dobra . ' Wyciagnęła kartkę i zaczęła pisać :
'Drogi Tomku !
Miałeś rację mam AIDS . To nie twoja wina , prosze cię nie obwiniaj się . Chciałabym się z tobą spotkać i porozmawiać . Osttani raz się spotkać . Lekarz powiedział że HIV u mnie rozprzestrzenia się u mnie bardzo szybko , mój organizm jest za słaby żeby walczyć z wirusem . Jutro ide na badania do szpitala , chciałabym wiedzieć ile mi zostało czasu . Mama się załamała ale mnie nie zostawiła tak samo jak moi kumple z zespołu . Mieliśmy jechac w lipcu na ten obóz muzyczny , ale nie wiem czy do tego czasu dożyje , boję się śmierci . A ty ? Chciałabym dozyc do tego czasu , wystąpic ostatni raz . To takie nie sprawiedliwe prawda ? Gdyby nie ta choroba , to byłabym najszczęsliwsza osoba na świecie no może nie całkiem najszczęsliwszą . Pamiętasz Alana ? No własnie doweidziałam się że bedzie miał dziecko z inna laska , z ta Lolą pamiętasz tą dziwke ? Tak to z nią bedzie miał to dziecko . Jest tyle rzeczy o których chciałabym ci powiedziec . Prosze cie o kontakt i o to spotkanie .
Pozdrawiam cię i cąłuję
Iga . '
'Jutro jak będę szła do szpotala to mu to wyślę . No może i się rozstaliśmy ale sie i tak przyjaznimy , lubie z nim gadac i wgl . Zawsze mielismy tematy do rozmowy . A teraz potrzebuje wsparcia i to jak najwięcej . A może zadzwonię do tego schroniska co ludzie sa tak samo chorzy na AIDS jak ja . Może z nimi bede mogła porozmawiac . Gdzie jest ta cholerna wizytówka . W torebce ? Tak ! Okey to dzwonimy . '
Sygnał , drugi ... 'O Boże nie wierzę że to robie !'
-Dzień dobry z tej strony Iga ******* chciałabym umówic się na spotkanie chorych na AIDS czy jest taka mozliwość ?
-Dzień dobry . Oczywiście , ze tak w środy i piątki sa spotkania o 18 00 .
-Dziękuję za informację .
-PRosze bardzo i do zobaczenia .
Rozłączyła się , ulice i miejscowość miała zapisaną na wizytówce . ' Musze jeszcze pogadac z tata . Jest po 19 to tato już danwo wrócił z pracy , umówię się z nim na jutro po badaniach , a teraz ide sie umyc i spac . Jestem wykończona . Ciekawe jak tam Alan ? Haha . Chlopcy maja racje , zasłużył sobie palant jeden . Nie powinnam sie tym przejmowac ze jutro pewnie pojde do dyrki . Wazne ze dostal za swoje . Nie ebdize mnie traktowal jak zabawke . ' Umyła się i zadzwoniła do taty .
-Hej tato !
-cześć skarbie co tam u ciebie ?
-wszystko w porządku no nie całkiem , chciałaym sie z toba spotkac i porozmawiac .
-no dobrze a kiedy ?
-moze byc jutro ok 18 ?
-no ...
-prosze to bardzo wazne .
-dobrze .
-to do jutra . Dobranoc kocham cie ,
-dobranoc tez cie kocham .

Położyła sie spać i zasnęła twardym snem .

środa, 31 lipca 2013

Dlaczego ja ? cz. 4

'Chyba jest zle . A może lekarz każe mi przyjechac tak szybko , bo wszystko jest w porządku , nie jestem chora i niech tak zostanie . Jestem wokalistką  , mam przyjacioł , mamę i ma to wszyskto zostawic? AIDS nie jest uleczalny . Mogę umrzeć , ja chce zyc .' Wychodząc z domu spotkała Alana .
-Musimy pogadac !
-SPerdalaj ! Idz do swojej dziuni ! Mam teraz waneijsze sprawy od ciebie . Mamciebie daleko w dupie !
- Ale to dla mnie nic nie znaczyło ! Ważniesze sprawy ? Czyli jakie ? Masz kogoś ?!
-Nie twoja sprawa ! Może i mam ! Co cię to obchodzi ?!
-Bo cię kocham ! Kto to jest ? Jak go dorwe w swoje ręce to go zabiję !
- Taa , kochasz mnie tak bardzo , że aż puszczasz się z innymi laskami ?
- To był głui wypad tylko ! No prosze , daj mi ostatnia szansę !
-Nie ! Wypierdalaj stąd i zostaw mnie w spokoju !
-Daj mi wyjaśnić .
-Wszystko sobie wyjaśnilismy . Sorry ale się spieszę . Nara .
-Iga , brakuje mi ciebie.
-Pogadaj ze swoim misiem , z którym śpisz do tej pory !
-Iga ! Nie odpuscze !
Nie chciala juz tego słucgac , lzy cisnęły jej się do oczu 'byliśmy azem tak długo , a teraz to koniec . Nie moge w to uwierzyć m myslałam ze to ten jedyny . Mama miała rację , miłośc nie istnieje , tlyko w naszych marzeniach . ' Nie chciała płakać przed wizytą u lekarza . Szybko wsiadła do autobusu i pojechala , włączyła piosenkę Scorpions – Send me an Angel . I niestety ale sie rozpłakała . Straciła nadzieję , że wszystko będzie w porządku . Nic nie czuła .Starsza pani siedząca obok niej patrzyła na nia ze smutkiem .
-Chłopak ?
Zapytała , wydawała się na milą osobę , a chciała się komuś wyżalić , ale w gardle miała gule nie mogła powiedzieć , że ma AIDS .
-Nie tylko .
-Jakbyś chciała porozmawiać ...
-Nie dziękuję .
DOtarła do lekarza , była wykończona tymi wydarzeniami .
-Dzień dobry Igo , lekarz juz na ciebie czeka .
Weszła do lekarza , oglądał jej wyniki . Miał bladą twarz . 'Czyli jest zle'
-Igo siadaj ,.
-Jest zle prawda ?
-Hmmm niestety jesteś chora , HIV szybko się roprzestrzenia . A ty zawsze miałąś słaby organizm .
-Nie da się jakoś tego wyleczyć ?
-Przykro mi .
Spuściła głowe i zaczeła płakać , doktor podszedł do niej i poklepał po plechach .
-Musisz powiedzieć mamie , czy ja mam powiedzieć ?
-Ja powiem . A co dalej ? Jak mam żyć ?
-Dam ci skierowanie do szpitala na badania . A żyj tak jak żyłaś do tej pory . Na luzie . Zawsze byłaś wesołą i szalona dziewczyną , badz taka dalej .
-ALe jak sie dowiedzą znajomi t nie będa chcieli mieć ze mna nić wspólnego .
-Jeżeli im na tobie bardzo zależy to cie nie zostawia . A zresztą przyjaciół poznaje się w biedze czyz nie ?
-tak . Ale ... umrę prawda ?
-Tak już jest . Może wynajda jakieś lekarstwo .
-ALe pan w to wąpie prawda ?
-Nie których rzeczy nie da sę wtleczyć trzeba się z tym pogodzić . Ale sa tacy sami ludze jak ty . Jak chcesz to masz wizytówkę , zgoś się tam jeżeli będziesz potrzebowała wpsarcia .
-Dziękuje . Do widzenia . Bo chyba sie jeszcze pana zobacze prawda ?
-No pewnie !
Iga nie chciała wracac od razu do domu , musi jeszcze powiedziec mamie . ALe ta wiadomośc nie mogła jeszcze dotrzeć do niej . Poszła nad staw , tam gdzie chodziła z ALanem . Chciała jeszcze powspominac te rzeczy . Nigdy już nie przezyję ich jeszcze raz .Życie jest okrytne , wszystko musi się koczyć. W ogóle jaki jest sens życia , rodzimy sie po to , żebuy umierać , rodzimy sie po to , żeby chorowac ? To nie sprawiedliwe . Nie chcę być chora . Znowu się rozpłakała , ale zaraz zaczął pada deszcz . Ruszyła do domu na piechotę , nie chciala jechać autobusem , chciała jeszcze pobyć sama . 'Może to tlyko koszmar ? Dobrze by było .' gdy doszła do domu nie bło na niej suchej nietki . Matka jak zobaczyła córkę w rozmazanym makijaży i w taki stanie to się przeraziła .
-Co się stalo ?!
-Mamo hce z toba porozmawiac .
-ALe najpierw się idz przebrać jesteś cała mokra , przeziębisz się .
-To juz bez znaczenia i tak umre .
-Co ty wygadujesz ?! Iga do pokoju juz ! Gadasz głupoty !
-Nie rozumiesz ? Mam AIDS .
-Że co ?! Jaja sobie ze mnie robisz ?
-nie . TO wyniki . Ide sie przebrac .
Zostawiła matkę , załamaną w salonie . Przypomniało jej sie , że nawet przeziębienei może być dla niej grozne , ale ja to nie obchodziło . Musiała ejszcze powiedzieć chłopaką z zespołu . Spojżała na napis nad łózkiem. 'Wszystko się nie dlugo skończy , może nawet ie pojade na ten pieprozny obóz . A chciałam żeby nasz zespól był znany na całym świecie . Nic z tego , chyba , że chłopavy znajda inna wokalistke , pomogę im szukac . Chcę żyby oni spełnili swoje marzena .' Przebrała sie i zadzwoniła do chłopaków . Naszczęściebyli wszyscy razem i na nia czekali .
-GDzie ty do cholery jestes ?1 Czekmay na ciebie już 1 godz !
Na śmierć zapomniała o próbie .
-Przyjedzcie do mnie prosze . Jesteście mi potrzebni . Błagam .
- Już jedziemy .
Mogła na nich liczyć , o nic nie pyatali , od razu działali . Bała się ze ją zostawia , tlyko nie to . W tym czasie przyszła do niej mama .
-kochanie ?
-tak mamo ?
-Możesz na mnie liczyć . Przepraszam za moje zachowanie . Kocham cię i zawsze tak będzie . Jesteś moją małą dziewczynką .

-Tez cie kocham .  

Siedziały przytulone i razem płakały . Dopóki nie usłyszały pukania do drzwi . 'Chłopaki'
-Pojdę otworzyc .
-Dobrze .
Z hukiem do je pokoju wlecieli chłopcy .
-Co jest ?! Nie chodzisz na próby juz od dwóch tygodni ?
-Uspokójcie się prosze .
-No mow .
-Musicie znaleść inną okalistkę .
-Co ?!
-Nigdy w zyciu !
-Ty jestes najlepsza !
-Ale ja ... umieram .
-Co kurwa ?!
-Mam ... AIDS . I chcę żebyście spełnili swoje marzenia , żebyście wygrali na obozie muzycznym , i byście byli znani na całym świecie .
-Żartujesz sobie z nas ?!
-Masz wyniki na biurku .
Chłopcy siedzieli z niewyraznymi minami . Zmartwili sie .
-Jeżeli iebie nie będzie w zespole to nie będzie juz to samo . I zespołu juz nie będie .
-Nie !Zróbcie tlyko dwie rzeczy dla mnie okej ?
-Jakie ?
-Zespół ma przetrwac i być najlepszy nawet beze mnie . JAsne ?
-Iga ...
-Cicho ! A drugie to ... nie zapomnicie mnie prawda ?
-Nigdy , jestes nasza najlepsż akumpelą i jedyna dziewczyną w zespole . Kochamy cię jak siostrę , bo jestes nasza siostrą na zawsze .
-Tez was kocham . ALe obiecajcie , że zespół zostanie i będziecie o niego dbać .
-Dobrze , dla ibie wszystko .
-Teraz mogę umierać . Haha .
-Głupia jesteś , jeszcze dużo przezyjesz .
-Lekarz powiedział , że mam słaby organizm i ... wirus się szybko rozwija .
-Ohh . Będziemy z tobą i cię nie zostawimy .
-Dziękuję .
-A co z Alanem .
-Co ma być ? Wszystko jest skończone .
-Właśnie co się stało ?
-ehh . Lola jest z nim w ciąży .
-Jak go dorwiemy to go chyba zabijemy ! Tak z tobą postąpił ! Pedał pieprzony !
-Mam go daleko w dupie ! Był u mnie dziisja jak szłam po wyniki .
-Czego chciał ?!
-Wszystko mi wytłumaczyć .
-A co tu jest do tłumaczenia ? Zdradził cie i tyle .
-Dzięki .
-yy .. przepraszam .
-Nie no spoko . Masz racje . Zdradził mnie i powienien za to zapłacić . Haha .
-Masz jakiś plan ?
-Jeszcze nie . Ale mamy dużo czasu .
Mysleli mad tym chyba z 2 godz . Ale wymyślili .

sobota, 11 maja 2013

Dlaczego ja ? cz.3


Następnego ranka poszła do szkoły nie chetnie z podpuchniętymi oczami . Alan przeraził się widząc swoją dziewczynę w takim stanie . Zawsze była promienna , uśmiechnieta i wesoła a teraz ? Jest blada i taka inna .
-Kochanie co się stało ??
Iga zastanawiała sie nad odpowiedzią . Narazie nie chciala o niczym mówić Alanowi , dopiero po wynikach . Nikomu o tmy nie powie . NARAZIE ...
-Nie wyspałam się . Miałam koszmary w nocy .
-Ojj . Biedna .
Pocałował ją w czoło . Ale i tak jej nie uwoerzył więdział że jego ukachana trapi cos innego , tylko nie chciała mu powiedzieć . Nie chciał dociekac o cp chodzi . Bo jeszcze by sie pokłócili , widział po dziewczynie , że jest wykończona a gdy spojrzał w jej oczy , aszokowało go gdy zobaczył lęk w oczach Igi . Ohna nigdy niczego sie nie bała . Ale odpuścił sobie , gdyvby chciała pogadac to powiedziałaby o tym . Może naprawde sie nie wyspała . Zadzwonił dzwonek na lekcje i wszyscy poszli na lekcje .
Iga nie mogła się skupic na żadnej lekcji . Ciagle miała w głowie te dwa słowa , które nie chciały pójśc z jej głowy . 'Mam AIDS' . Babka od chemii zrobiła kartkówke przez nią . Ale ona miała to w dupie . Nie obchodziło jej to ani nic innego . Teraz chciala iśc tylko do lekarza i zrobić badania . Chciała mieć juz te wyniki w ręku i z ulga czytać parę razy wyniki testu . Ze nie jest chora . To jest teraz jej największe marzenie . Chce być zdrowa . LEkcje trwały cała wieczność . Wychodzac szybko ze skzoły Alan złapał ją za łokieć .
-Gdzie tak pędzisz miśku ?
-Do domu .
'Następne kłamstwo . Ale co mam mu powiedzieć ? Że możlie że zaraziłam sie od poprzedniego chlopaka wirusem HIV i idę teraz na badania ? O nie! To nie wchodzi w grę . Muszę skłamać . '
-A moge cię odprowadzić ?
-Yyy ... no wiesz .. musze jesczze wstąpić do apteki po leki dla mamy . A tobie pewnie się spieszy i wgl .
-Nie ! Nie spieszy mi się . Chętnie z tobą pójde .
'Kurwa !'
-yyy.
Naszczęście do Alana podszedl nauczyciel w-fu i powidział że musi z nim porozmawiać o bojce która odbyła sie dziisja w męskiej szatni . 'Uff . Co za ulga . ' Popędziła szybko do lekarza .
-Dzień dobry .
-Dzień dobry Igo . Co sie dzieje ?
-Musze porozmawiać z doktorem Korzeniowskim .
-no dobrze ale musisz chwile poczkeac . Lekarz ma teraz klienta .
-Dobrze .
'CHWILKĘ ?! Czekam już pół godziny . Zaraz umrę ze stresu i lęku . A mam dzisia próbę ! Aaaa!'
Minęło 5 minut a ta durna klientka wyszła . ' O kurde do Lola ! Musze cos wykombinować !' Chciał wejsc nie zauważona do lekarza ale jej sie nie udało .
















-Hej Iga ! Co ty tu robisz ?
Widać było że nie spodziewąła sie kogos ze szkoly w przychodni , ponieważ dziewczyna sie czegos bała . ALe Iga nie myślała nad tym , tylko jak sie wymigac i odpowiedziec tak zeby Lola nie nabrała podejrzeń . ! '
-Przyszła do lekarza zby mi zapisal tabletki nasenne , poniewąz nie mogę spać .
-Ahh .
-A ty co tu robisz ?
-A no wiesz . Apsik ! Przeziębienie .
-W szkole nie byłas jakoś chora .
-No dobra . Mogę ci zaufać ?
-No jasne .
-To jest trudne do powiedzenia ale . No dobra . Jestem w ciąży .
-O matko !
Iga wytrzeszczyła oczy . Nie mogła uwierzyć w to co powiedziała Lola . Spodziewałą sie tego po niej , ale ta wiadomośc nie mogła do nieij dotrzeć .
-ALe nie mów nikomu okej ? A zwłaszcza Alanowi .
-Okej ale dlaczego akurat wymieniłąś Alana ?
-Bo to jego dzicko .
-Że co do cholery ?!  
'Ja ją zabiję ! '
-Nie denerwuj się . On miał ci powiedzieć . I miał z toba zarwac dla mnie . Ale ...
-Ty suko !
-Ej dziewczynki spokojnie . Lola skończyłaś badania to leć do domu . A ty Iga do lekarza przyszłaś prawda ?
Iga weszła do lekarza . Drżała na cały ciele . 'Nie dosć ze AIDS to jeszcze to ! Tylko żebym sie nie rozpłakała . '
-Dzień dobry .
-Cześć Igo .
-Dobra wae prosto z mostu .
Nie sądziła że kedyś wypowie te słowa . Nawet o tym, nie myślała a jednak musiala .
-Chce zrobić test na AIDS .
-DLaczego ?
-Ponieważ ... Spałam z chłopakiem który prawdopodobnie jest chory . A ja mogłam sie zarazic .
-No dobrze . Musze pobrać krew .
-Dobrze .
-Wyniki bed dopiero za dwa tygodnie . Zadzwonie do ciebie .
- na komórkę dobrze ? Nie chce zeby mama sie dowiedziała .
-DObrze . Podaj numer .
Po dwóch tygodniach któpre byłu koszmarem , nie przespane noce , mam pozwoliła jej nei bchodzic do szkoły , powiedziała ze jest chora , bo faktycznie sie zle czula , nie chciala narazie rozmawiac z Alnaem . Chciala odpoczać od wszystkego . Mama zauważyła , że cos sie dzieje z jej córka ale nie chciala nic mowic . Jak Iga b ędzie chciala powiedziec to jej powiem . Jezeli bedzie sie dopytywac do corka wpadnie w wściekłoś tak juz Iga ma w zwyczaju . Zadzwonił wreszcie Pan doktor .
-Igo sa wyniki . Przyjdz do mnie jak najszybciej .
-Dobrze .
Nie zdązyła o nic wiecej zapytać bo doktor sie rozłączył .  




sobota, 13 kwietnia 2013

'Dlaczego ja?' cz.2


'Droga Igo !
Bałem sie do ciebie o tym napisac . Sam jestem w szoku . To wszyskto przez te pieprzone narkotyki ! Dobra powiem prosto z mostu . Jestem chory na AIDS . Mozliwe że ty tez jestes . Przeciez razem spaliśmy . Proszę zrób test i daj mi znać .
P.S Znając ciebie napenwo mi nie uwierzysz , dlatego przysyłam równiez wyniki badań . '
Iga wstrząsnęło . Nie wiedxziaął co am myślec . Cały świat odwrócił się jej do góry nogami . Szybko spojzała na test zobaczyc czy Tomek nie robi sobie z niej żartów . Test był prawdziwy . 'Ale jak to ? To przeciez nie możliwe . Dlaczego ja ? Może to tylko koszmar ? Wszystko zaczeło sie układać a tu nagle jak grom z jasnego nieba . ' Iga nie mogła się cały wieczor ogarnąć . Myslała ciągle o liście od Tomka . Nie zjadła nic na kolacje , strach był tak mocny że miała wielką gólę w gardle i nie mogła nic przelknąc . 'Jak zareaguja ludzie na wieść o tym , że jestem chora ? Musze umyć dobrze po sobie naczynia , wszyskto zdezyfekować . Nie chce żeby mama się zaraziła' sprzątanie zajęło jej 2 godziny . Pobiegła szybko na laptopa i zaczeła czytac o wirusie HIV i AIDS .
' AIDS . groźna choroba współczesnej cywilizacji jest zespołem nabytego niedoboru odporności. Acquired Immune Deficiency Syndrom jest końcowym etapem zakażenia wirusem HIV. HIV, który zaatakował nasz organizm, łączy się z limfocytami, które są odpowiedzialne za prawidłowe funkcjonowanie układu immunologicznego. Wirus ten przy udziale koreceptorów szybko się namnaża, co objawia się,w zaawansowanym stadium, dysfunkcją układu odpornościowego oraz uodpornieniem na leki.'
' HIV . Na samym początku wirus wnika do krwiobiegu, po czym następuje okres inkubacji trwający około 6 tygodni. Po tym okresie dochodzi do pojawienia się typowych objawów grypopodobnych, które ustępują samoistnie. Po tym okresie rozpoczyna się tak zwana faza utajenia, która może trwać nawet kilka lat. W tym czasie u chorego obserwuje się jedynie powiększenie węzłów chłonnych. Chory, mimo tego, że nie doświadcza żadnych objawów związanych z Aids może zarażać inne osoby. '
Iga wyczytała również , że AIDS i HIV przenosi się wyłącznie przez stosunki płciowe , krew , spermę oraz matka karmiąca piersia może zarazić swoje dziecko . Może ona całowac się z chłopakiem , nie musi dezynfekowac po sobie łazienki , naczyń ani niczego innego . Ale dowiedziała sie tez że te choroby są nie uleczlane , sa tylko lekii , które spowalniają te choroby , ale mają skutki uboczne . Iga postanowiła zrobic sobie jak najszybciej test . Gdy mama wrociła do domu zauważyła , że córka zachowuje się inaczej .
-Iguś co się dzieje ?
-Nic .
-Przeciez widzę . Pokłóciłaś się z Alanem ?
-Tak . Tylko troszkę .
-Chcesz o ym porozmawiac ?
Nie , jestem śpiąca , pójdę sie położyć . Dobranoc .
-Dobranoc .
Iga pobiegła do swojego pokoju i zaczęła płakac . 'Mogę umrzeć nawet na głupią grypę . Jakie to nie sprawiedliwe ! DLaczego ja ? Dlaczego ja ? Dlaczego ja ? ' Powtarzała w myślach ciągle te dwa słowa .Nie płakała , bo jeszcze nie była na 100% pewna czy jest napewno chora . Może nie zaraziła się , może akurat wtedy Alan nie był jeszcze chory . Mówiła sobie tak w myślach chociaż sama w to nie wierzyła . Na koniec pomyślała ' Mam AIDS' .


'Dlaczego Ja ?' cz. 1


Iga to szesnastoletnia dziewczyna z czarnymi jak smoła wsłosami i czerwonymi pasemkami . Jest wokaliską w zespole rockowym . Ma chłopaka Alana , tworzą razem niesamowita parę , krótko mówiąc od czasu rozwodu rodziców zaczęłą być naprawde szczęśliwa , ale do czasu gdy ... a zresztą przeczytajcie dowiecie się sami .
 

***

-Hej mamo ! Wróciłam z próby !!
-Cześć córcia ! Kolacja jest w piekarniku odgrzej sobie !
-Spoko !
Mama Igi była szatynką , bardzo wyluzowaną (dlatego jej tato chciał wziąść z nią rozwód) , mama pozwalała jej praktycznie na wszystko . Mogła z nią o wszystki poadać , nie miały przed soba tajemnic .
-A co to za list ?
-Jaki ??
-No ten co na stole leży !!
-A to do ciebie !
-Ok !
'Przeczytam jutro , jestem zbyt zmęczona . Ciekawe co mama zrobiła na kolację ? Mmm . Zapiekanka ziemniaczana . Pychaa' Iga jadła i myślami błądziła o obozie muzycznym . Miała zamiar pojechac na niego za swoim zespołem , miał odbyć się tam konkurs na nalepszy zespół . Mieli duże szanse , byli świetną ekipą . Darek -perkusista , zabawny , towarzyski , można było się z nim pośmiać , ale papla z niego był niesamowity . Paweł – gitarzysta , tolerancyjny , miły , szalony , nim można było pogadac o wszysktim . Fabian – grał na klawiszach , nieśmiały a zarazem szalony chłopak i oczywiście Iga – szalona wokalistka , urodziła się na scenie , kochała śpiewac , była jedyna dziecwzyna w zespole , człopaki byli dla niej jak bracia , mogła na nich polegac . Nie mogła doczekać się tego obozu , był dopiero w wakacje w lipcu a był dopiero maj . 'Jak ja wytrzymam tyle czasu ? Chociaz mamy czas na ćwieczenia . Musimy powiększyć ilość prób , żeby być najlepsi . Pogadam o tym jutro z chłopakami , a teraz ide położyć się spać . ' Weszła do swojego pokoju pomalowanego na czarno-czerwony kolor nad łóżkiem wisiał wielki napis R'N'R (nazwa jej zespołu) , pod oknem stało biurko zawalone książkami . Iga przebrała się w piżamę (oczywiście czarna ) i połozyła się spać . Była wycieńczona więc zasnęła szybko .


-No chłopaki musimy mieć więcej prób !
-Iga oszalałaś !? Przeciez mamy juz cztery próby w tygodniu ! I to po pięc godzin !
-Chcecie być najlepsi ??
-Tak ! Ale teraz to przesadziłaś ! Ile byś chciała miec tych prób ?! A zresztą obóz jest dopiero w lipcu !
-No i co ?!
-No laska ! To że chce,y mieć czas tez dla siebie !
-Ehh . No niech wam będzie . Chodzmy na lekcje jest dzwonek .
'A niech to ! Dlaczego oni nie chca mieć prób . No trudno . Trzeba dać sobie radę . A czemu nie ma Alana ? Napisałam mu sms'a a on nadal mi nie odpisał . Cos się stało ?' W połowie lekcji do klasy weszedł Alan z Lolą , Iga nie mogła uwierzyć własnym ocza . Ale oczywiście Alan usiał koło niej jak nigdy nic , pocałował ja w policzek . Na lekcji nie mogła już wytrzymac , myslała ze za chwile wybuchnie . Ale dopiero na przerwie sie działo .
-CO ty robiłeś z ta szmata ?!
-O co ci chodzi ?!
-Masz czelnośc sie jescze głupio śmiac !! Ty chuju !!
-Iga spokojnie . My nic nie robilismy . Po prostu zaspałem i idąc do skzoły spotkałem Lolę .
-Te żarty możesz wciskąc kumplą ale nie mnie ! Co ty sobie w ogóle myślisz draniu ?? Że jestem taka naiwna ??
-Skarbie spokojnie . Masz okres ?
-Żadne sarbie ! I nie mam okresu !
-Kochanie napreawde między mną a Lola nic się nie wydarzyło . Przysięgam , przeciez wiesz , że kocham ciebie . Możesz się iść nawet zapytac jej .
-Dobra .
Iga podniosła głowę do gory , złapała Alana za rękę i podeszła do Loli . Ale za nim sie odezwała , pierwszy odezwał się Alan .
-Lola prawda że miedzy nami do niczego nie doszlo dzisiaj rano?
- Oczywiście że nie .
-No widzisz kochanie nie ma sie co gorączkowac .
-Dlaczego pomyslałaś że między nami do czegoś doszło ? To przeciez absurd ! Hahah .
-No dobra może przegiełam . Przepraszam kochanie . Ale byłam o te dziwke zazdrosna .
-Nie ma o co . Ona nie dorasta ci do pięt .
-Kocham Cię .
-A ja ciebie .
Iga doszła do domu i zjadła obiad przpomniałą sobie o liście . Wzięła go do swojego pokoju i otworzyła . List był od Tomka . 'Ciekawe czego chce . Znowu kasy na narkotyki ? Nie odzywał sie do mnie od pół roku z wyjatkiem tych próśb o kase . ' Ale to nie były prośby to co było w tym liście zniszczyło całe życie Igi.

.  



wtorek, 19 marca 2013

;Złudzenie'cz.9 KONIEC

-Jak on może ci to robić ?! Co za pedał ! Jedziemy do ciebie ja sobie z nim porozmawiam .
Złapał ją za ręke I pociągnął w stronę przystanku . 'Nie ! Moze być tylko gorzej . Ale chociaż fajnie ze sie tym przejał I ze mnie nie zostawi . '
-Dylan nie ! To ze z nim pogadasz nic nie da , nawet moze sie pogorszyć .
-Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej ?
-A czemu ty nie powiedziałeś mi wcześniej o swoim ojcu ?
Przez chwilę milczał , potem spojżał jej w oczy . To co odpowiedział zaskoczyło ją niesamowicie .
-Bałem ze cie strace ….kocham cie .
Pocałował ja . Czuła sie jak w siódmym niebie . 'nie wierze ze to sie dzieje naprawde . Aśka miała rację . '
-Też cie kocham . Ale prosze nie rozmawiaj z nim .
-Ale on cie zgwałcił ! Nie mozesz mu na to pozwalac !
-Dam sobie rade . Nie chce zeby tobie sie cos stało , on jest nieobliczalny .
-napewno nie jest gorszy od mojego ojca .
-Sama juz nie wiem . Jestem zmeczona , nie moge myslec . Chetnie położyła bym sie spac .
-chodzmy juz . Pojade z toba , przenocuje o babci .Obiecuj ze z nim nie porozmawiam ale jak bedzie taka potrzeba to musze to zrobić . Najchętniej bym go zabił.
-Dylan spokojnie . Jedz najlepiej do siebie . Jak cos sie stanie to do ciebie zadzwonie ok ?
-Ale...
-Nie ! Wracaj do siebie do domu . Nie jedziesz do mnie .
Chłopak się juz nic nie odzywał . Sli w strone przystanku . Żadne z nich się nie odezwało ale Laurę korciło jedno pytanie . 'Czy on był ze mną szczery jak mówił że mnie kocha ?'
Odwazyła sie wypowiedzieć je na głos .
-Dylan .. a czy ty naprawde mnie kochasz ??
-Tak . Gdy zobaczyłem cie pierwszy raz odebrało mi mowe . Nie chcialem tego pokazywac . Ale te twoje rumieńce , włosy , usta … jestes najpiękniejsza dziewczyna jaką kiedykolwiek spotkałem . I wtedy jak mówiłem że tlyko sprawdzałem czy działa to głupie zarywanie do dziewczyn to …. ja chciałem właśnie zarywać do ciebie .
Laura była w szoku , mysli jej szalały , czuła motylki w brzuchu , chciała krzyczeć , skakać ze szczęścia . Chłopak w którym ona się zakochałą odwzajemnia jej uczucie . Wreszcie przydazyło jej się coś dobrego . Cieszyła się jak małe dziecko z lizaka . Nie pokazywała tego po sobie stała I usmiechała sie jak głupia .
-A czy ty … do mnie to samo czujesz ??
-Tak .
Nie mogła wydusić z siebie więcej , tylko to głupie 'tak' .
-Przepraszam ale jestem zszokowana , bo wiesz . Dawno nie spotkało mnie takie szczęście . Dopiero jak ty się zjawiłeś , moje zycie sie zaczęło zmieniać .
-Ni pozwolę żeby tez drań jeszcze raz ciebie skrzywdził .
Przytulił ją z całej siły . Tylko przy nim mogła byc soba , tlyko jemu mogła powiedziec o wszystkim , tylko przy nim czuła sie bezpieczna , tylko jego miała . Na mamę nie mogła liczyć , na nikogo . Dylan musiał już wysiadać , pożegnali sie namietnym pocałunkiem . Pierwszy raz w życiu Laura była tak szczęśliwa . 


Po 20 minutach stała przed drzwiami swojego domu . Bała się wejść , jeśli jej mamy nie ma to on znowu to zrobi . Ale miała byc dzisiaj w domu , musi być dzielna . 'Dla taty I Dylana ' pomyślała I weszła do domu . Naszczęście mama była w domu . 'Całe szczęście , ściągnęła buty I kurtkę .
-Hej mamo .
-Hej kochanie . Na stole jest obiad .
-Czemu jesteś smutna ?
Na to pytanie mama się rozpłakała . Nie widziałą nigdy mamy w takim stanie , chyba że po śmierci ojca .
-Przed chwilą dzwoniła policja , powiedzieli że Michał jest na komisariacie .
-Ale czemu ?
-Bo.. on … zgwałcił małą dziewczynkę .
-Jaką dziewczynkę ?
-Tą sąsiadkę , dwa domy dalej .
-Ona ma dopiero 6 lat . Co za ham !!
Mama płakała jeszcze bardziej . 'Muszę jej powiedziec ze on robił to tez mi . Ale nie chce zranić bardziej mamy . '
-Mamo.. ?
-Tak ?
-bo michał , nie zgwałcił tylko tej małej .
-Jak to ?!
-On zgwałcił też mnie .
-Niemożliwe !! Zawsze o nie lubiałaś ! Czemu jeszcze go pogrążasz ?!
-Mamo to prawda . Pamiętasz jak mnie zawiozłas kiedyś do niego bo mty musiałąś gdzies pojechac ?
-Tak .
-On to wtedy zrobił po raz pierwszy . A wczoraj był drugi raz .
-Wtedy faktycznie byłas przybita jakaś . Ale myślałam ze jestes zmeczona .
-Byłam załamana . Mamo ja się go boję ! On mnie wczoraj tez uderzył !
-Skarbie dlaczego nie powiedziałś mi tego wczęsniej ?
- A uwierzyłabys mi ?
Przytuliły się . Pierwszy raz od śmierci taty tak dobrze się dogadywały . Ale czy musiało stać się coś takiego , zeby między nimi byo wszyskto dobrze ??
-Przepraszam cie . Próbowałam być dobrą matka .Naprawde się starałam ale ta śmierc twojego taty . Dobiła mnie . Chciałam być dzielna dla ciebie . Przepraszam że to tak wyszło .
-Kocham cie mamo .
-A ja ciebie córciu . Ale musimy jechać na policje . Musisz to wszystko powiedziec .
-Ale ja nie ejstem chyba na to gotowa .
-Musisz to zrobic .
-Dobrze .
Pojechały na komendę , zeznały wszystko o czym wiedziały . Laura opowiedział o swoich przezyciach , poczuła ulge że juz nie będzie muysiałą oglądać Michała . Za miesiąc miała odbyć się rozprawa sądowa . Była świadkiem . Teraz musiała tlyko pogadać z Karolem . Nmie wiedziaął jak on sobie poradzi . Gdy wróciły do domu , Karol siedzial w swoim pokoju ze słuchawkami w uszach . Pakował sie .
-A ty gdzie się wybierasz ?
-Ide na ulice .
-Głupi jestes ?!
-Moja dziewczyna jak sie dowiedziała że mój ojciec jest podofilem zerwała ze mna . A wam nie chce sie narzucać .
-Nie będziesz się narzucal. Nie jestes taki jak twoj ojciec . Zostań z nami .
-Po tym co mój ojciec ci zrobił ty chcesz zebym został ?
-Tak .
- Ja tez chcę żebys został .
Do pokoju weszła mama .
-Przepraszam za ojca . Naprawdę , gdybym wiedział co on robi Laurze I innym dziewczyna ….
-To nie twoja wina . Nic o tym nie wiedziałeś . Niby skad miałeś wiedzieć ?
-Laura ma rację . Nie powinieneś się obwiniać .
-Czyli mogę zostać ?
-Tak .
Nagle do Lauy zadzwonił telefon .
-Pojde odebrać . A ty rozpakuj walizke .
Weszła do swojego pokoju I szybko odebrala telefon .
-Halo ?
-Dzień dobry czy mam przyjemność z Laurą K****
-Tak . A o co chodzi ?
-Pani przyjaciel jest w szpitalu . Jest w stanie krytycznym .
-Ale jaki przyjaciel ?
-Dylan .
-Jak to się stało ?! W jakim szpitalu ?
Nie mogła uwierzyć , dopiero co była najszczęśliwsża dziewczyną pod słońcem a tu nagle BUM .
-Mamo muszejechac jak najszybciej do spzitala ,. Zawiez mnie , Opowiem ci wszyskto po drodze .
-Ide po kluczyki .
-Moge też jechac ?
-Lepiej zostan w domu okej ?
-Dobra ,
Laura szybko się ubrała I wsiadła do auta .
-No to co się stało ?
-Dodaj gazu . Szybciej .
-Ale co się stało ?
-Moj przyjaciel jest w szpitalu . Nie wiem co sie stało .
Rozpłakała się . Dylan był w stanie krytycznym to pewnie jego ojciec go pobił . Co za duren . Własnego syna . Dotarły na miejsce w 20 minut dla Laury droga trwała chyba z rok . Wybiegła z auta .
-Prosze pani ? Gdzie znajde Dylana ??
-Laura tak ? Proszę za mna . Jest nie przytomny . Możliwe że może nie przeżyc . Trafił na OIOM .
-Aż tak źle ?
-Niestety .
-A wiadomo co się stało ?
-Ojciec go pobił . To tutaj .
-Dziękuje .
Dylan leżał nieruchomo , był blady jak ściana , warge miał rozcięta , głowe zabandażowaną , Na obu oczach miał lima , był cały posiniaczony .
-Dylan ? Prosze obudź się . Wroc do mnie. Potrzebuje cie . Jesteś dla mnie jak tlen . Prosze cię . Kocham Cię . Jesteś dla mnie całym światem .
-Kochanie lekarze mówią ze on może się już nigdy nie obudzić .
-To niemożliwe ! On musi się obudzić !
Matka przytuliła Laurę mocno do siebie .
-Jego ojciec go pobił . On zawsze go bił .
-Wszystko będzie dobrze .
'A jeśli nie będzie ?'
Chociaż on był nieprzytomny , ona wiedziała że jej słucha . Opowiedziała mu wszystko .
Gdy była na końcu opowiadania on poruszył palcami . Laura się ożywiła , otworzył oczy i z jego opuchniętych ust usłyszała mało słyszalny szept .
-Kocham cię .
Szczęście było tak duże że nie uslyszała głośnego Piiiiiiii . On już odszedł . Lekarze wbiegli i zabrali Laurę z pomieszczenia . 'To niemożliwe przecież był przytomny . Nie to nie może być prawda ' Lekarze robili co mogli , udało się . Wrócił do niej .

Później było coraz lepiej . Laura przychodziła codziennie do niego . Jego ojca zamkneli w więzieniu , zrozumial co zrobił . Michał też gnił w więzieniu . Obydwoije dostali dozywocie . Karol wyjasnił sobie wszystko z dziewczyna i razem zamieszkali . Dylan mieszka teraz u swojej babci . Sa szczęsliwi , jej matka także . Zaczęła się spotykac z nauczycielem Laury . Naszczęście on był całkiem normalny . Ale dla nej najważniesze było to że każdy był szczęśliwy . A dziura w jej sercu została wypełniona .