wtorek, 19 marca 2013

;Złudzenie'cz.9 KONIEC

-Jak on może ci to robić ?! Co za pedał ! Jedziemy do ciebie ja sobie z nim porozmawiam .
Złapał ją za ręke I pociągnął w stronę przystanku . 'Nie ! Moze być tylko gorzej . Ale chociaż fajnie ze sie tym przejał I ze mnie nie zostawi . '
-Dylan nie ! To ze z nim pogadasz nic nie da , nawet moze sie pogorszyć .
-Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej ?
-A czemu ty nie powiedziałeś mi wcześniej o swoim ojcu ?
Przez chwilę milczał , potem spojżał jej w oczy . To co odpowiedział zaskoczyło ją niesamowicie .
-Bałem ze cie strace ….kocham cie .
Pocałował ja . Czuła sie jak w siódmym niebie . 'nie wierze ze to sie dzieje naprawde . Aśka miała rację . '
-Też cie kocham . Ale prosze nie rozmawiaj z nim .
-Ale on cie zgwałcił ! Nie mozesz mu na to pozwalac !
-Dam sobie rade . Nie chce zeby tobie sie cos stało , on jest nieobliczalny .
-napewno nie jest gorszy od mojego ojca .
-Sama juz nie wiem . Jestem zmeczona , nie moge myslec . Chetnie położyła bym sie spac .
-chodzmy juz . Pojade z toba , przenocuje o babci .Obiecuj ze z nim nie porozmawiam ale jak bedzie taka potrzeba to musze to zrobić . Najchętniej bym go zabił.
-Dylan spokojnie . Jedz najlepiej do siebie . Jak cos sie stanie to do ciebie zadzwonie ok ?
-Ale...
-Nie ! Wracaj do siebie do domu . Nie jedziesz do mnie .
Chłopak się juz nic nie odzywał . Sli w strone przystanku . Żadne z nich się nie odezwało ale Laurę korciło jedno pytanie . 'Czy on był ze mną szczery jak mówił że mnie kocha ?'
Odwazyła sie wypowiedzieć je na głos .
-Dylan .. a czy ty naprawde mnie kochasz ??
-Tak . Gdy zobaczyłem cie pierwszy raz odebrało mi mowe . Nie chcialem tego pokazywac . Ale te twoje rumieńce , włosy , usta … jestes najpiękniejsza dziewczyna jaką kiedykolwiek spotkałem . I wtedy jak mówiłem że tlyko sprawdzałem czy działa to głupie zarywanie do dziewczyn to …. ja chciałem właśnie zarywać do ciebie .
Laura była w szoku , mysli jej szalały , czuła motylki w brzuchu , chciała krzyczeć , skakać ze szczęścia . Chłopak w którym ona się zakochałą odwzajemnia jej uczucie . Wreszcie przydazyło jej się coś dobrego . Cieszyła się jak małe dziecko z lizaka . Nie pokazywała tego po sobie stała I usmiechała sie jak głupia .
-A czy ty … do mnie to samo czujesz ??
-Tak .
Nie mogła wydusić z siebie więcej , tylko to głupie 'tak' .
-Przepraszam ale jestem zszokowana , bo wiesz . Dawno nie spotkało mnie takie szczęście . Dopiero jak ty się zjawiłeś , moje zycie sie zaczęło zmieniać .
-Ni pozwolę żeby tez drań jeszcze raz ciebie skrzywdził .
Przytulił ją z całej siły . Tylko przy nim mogła byc soba , tlyko jemu mogła powiedziec o wszystkim , tylko przy nim czuła sie bezpieczna , tylko jego miała . Na mamę nie mogła liczyć , na nikogo . Dylan musiał już wysiadać , pożegnali sie namietnym pocałunkiem . Pierwszy raz w życiu Laura była tak szczęśliwa . 


Po 20 minutach stała przed drzwiami swojego domu . Bała się wejść , jeśli jej mamy nie ma to on znowu to zrobi . Ale miała byc dzisiaj w domu , musi być dzielna . 'Dla taty I Dylana ' pomyślała I weszła do domu . Naszczęście mama była w domu . 'Całe szczęście , ściągnęła buty I kurtkę .
-Hej mamo .
-Hej kochanie . Na stole jest obiad .
-Czemu jesteś smutna ?
Na to pytanie mama się rozpłakała . Nie widziałą nigdy mamy w takim stanie , chyba że po śmierci ojca .
-Przed chwilą dzwoniła policja , powiedzieli że Michał jest na komisariacie .
-Ale czemu ?
-Bo.. on … zgwałcił małą dziewczynkę .
-Jaką dziewczynkę ?
-Tą sąsiadkę , dwa domy dalej .
-Ona ma dopiero 6 lat . Co za ham !!
Mama płakała jeszcze bardziej . 'Muszę jej powiedziec ze on robił to tez mi . Ale nie chce zranić bardziej mamy . '
-Mamo.. ?
-Tak ?
-bo michał , nie zgwałcił tylko tej małej .
-Jak to ?!
-On zgwałcił też mnie .
-Niemożliwe !! Zawsze o nie lubiałaś ! Czemu jeszcze go pogrążasz ?!
-Mamo to prawda . Pamiętasz jak mnie zawiozłas kiedyś do niego bo mty musiałąś gdzies pojechac ?
-Tak .
-On to wtedy zrobił po raz pierwszy . A wczoraj był drugi raz .
-Wtedy faktycznie byłas przybita jakaś . Ale myślałam ze jestes zmeczona .
-Byłam załamana . Mamo ja się go boję ! On mnie wczoraj tez uderzył !
-Skarbie dlaczego nie powiedziałś mi tego wczęsniej ?
- A uwierzyłabys mi ?
Przytuliły się . Pierwszy raz od śmierci taty tak dobrze się dogadywały . Ale czy musiało stać się coś takiego , zeby między nimi byo wszyskto dobrze ??
-Przepraszam cie . Próbowałam być dobrą matka .Naprawde się starałam ale ta śmierc twojego taty . Dobiła mnie . Chciałam być dzielna dla ciebie . Przepraszam że to tak wyszło .
-Kocham cie mamo .
-A ja ciebie córciu . Ale musimy jechać na policje . Musisz to wszystko powiedziec .
-Ale ja nie ejstem chyba na to gotowa .
-Musisz to zrobic .
-Dobrze .
Pojechały na komendę , zeznały wszystko o czym wiedziały . Laura opowiedział o swoich przezyciach , poczuła ulge że juz nie będzie muysiałą oglądać Michała . Za miesiąc miała odbyć się rozprawa sądowa . Była świadkiem . Teraz musiała tlyko pogadać z Karolem . Nmie wiedziaął jak on sobie poradzi . Gdy wróciły do domu , Karol siedzial w swoim pokoju ze słuchawkami w uszach . Pakował sie .
-A ty gdzie się wybierasz ?
-Ide na ulice .
-Głupi jestes ?!
-Moja dziewczyna jak sie dowiedziała że mój ojciec jest podofilem zerwała ze mna . A wam nie chce sie narzucać .
-Nie będziesz się narzucal. Nie jestes taki jak twoj ojciec . Zostań z nami .
-Po tym co mój ojciec ci zrobił ty chcesz zebym został ?
-Tak .
- Ja tez chcę żebys został .
Do pokoju weszła mama .
-Przepraszam za ojca . Naprawdę , gdybym wiedział co on robi Laurze I innym dziewczyna ….
-To nie twoja wina . Nic o tym nie wiedziałeś . Niby skad miałeś wiedzieć ?
-Laura ma rację . Nie powinieneś się obwiniać .
-Czyli mogę zostać ?
-Tak .
Nagle do Lauy zadzwonił telefon .
-Pojde odebrać . A ty rozpakuj walizke .
Weszła do swojego pokoju I szybko odebrala telefon .
-Halo ?
-Dzień dobry czy mam przyjemność z Laurą K****
-Tak . A o co chodzi ?
-Pani przyjaciel jest w szpitalu . Jest w stanie krytycznym .
-Ale jaki przyjaciel ?
-Dylan .
-Jak to się stało ?! W jakim szpitalu ?
Nie mogła uwierzyć , dopiero co była najszczęśliwsża dziewczyną pod słońcem a tu nagle BUM .
-Mamo muszejechac jak najszybciej do spzitala ,. Zawiez mnie , Opowiem ci wszyskto po drodze .
-Ide po kluczyki .
-Moge też jechac ?
-Lepiej zostan w domu okej ?
-Dobra ,
Laura szybko się ubrała I wsiadła do auta .
-No to co się stało ?
-Dodaj gazu . Szybciej .
-Ale co się stało ?
-Moj przyjaciel jest w szpitalu . Nie wiem co sie stało .
Rozpłakała się . Dylan był w stanie krytycznym to pewnie jego ojciec go pobił . Co za duren . Własnego syna . Dotarły na miejsce w 20 minut dla Laury droga trwała chyba z rok . Wybiegła z auta .
-Prosze pani ? Gdzie znajde Dylana ??
-Laura tak ? Proszę za mna . Jest nie przytomny . Możliwe że może nie przeżyc . Trafił na OIOM .
-Aż tak źle ?
-Niestety .
-A wiadomo co się stało ?
-Ojciec go pobił . To tutaj .
-Dziękuje .
Dylan leżał nieruchomo , był blady jak ściana , warge miał rozcięta , głowe zabandażowaną , Na obu oczach miał lima , był cały posiniaczony .
-Dylan ? Prosze obudź się . Wroc do mnie. Potrzebuje cie . Jesteś dla mnie jak tlen . Prosze cię . Kocham Cię . Jesteś dla mnie całym światem .
-Kochanie lekarze mówią ze on może się już nigdy nie obudzić .
-To niemożliwe ! On musi się obudzić !
Matka przytuliła Laurę mocno do siebie .
-Jego ojciec go pobił . On zawsze go bił .
-Wszystko będzie dobrze .
'A jeśli nie będzie ?'
Chociaż on był nieprzytomny , ona wiedziała że jej słucha . Opowiedziała mu wszystko .
Gdy była na końcu opowiadania on poruszył palcami . Laura się ożywiła , otworzył oczy i z jego opuchniętych ust usłyszała mało słyszalny szept .
-Kocham cię .
Szczęście było tak duże że nie uslyszała głośnego Piiiiiiii . On już odszedł . Lekarze wbiegli i zabrali Laurę z pomieszczenia . 'To niemożliwe przecież był przytomny . Nie to nie może być prawda ' Lekarze robili co mogli , udało się . Wrócił do niej .

Później było coraz lepiej . Laura przychodziła codziennie do niego . Jego ojca zamkneli w więzieniu , zrozumial co zrobił . Michał też gnił w więzieniu . Obydwoije dostali dozywocie . Karol wyjasnił sobie wszystko z dziewczyna i razem zamieszkali . Dylan mieszka teraz u swojej babci . Sa szczęsliwi , jej matka także . Zaczęła się spotykac z nauczycielem Laury . Naszczęście on był całkiem normalny . Ale dla nej najważniesze było to że każdy był szczęśliwy . A dziura w jej sercu została wypełniona .  




'Złudzenie' cz.8


'O Boże ! Jak ja wyglądam ! ' Stała przed lustrem , oczy napuchnięte od płaczu , włosy rozczochrane . 'Trzeba się troche ogarnąć przed szkołą .' Nie chciała iść do szkoły ale bała sie zostac z tym pedofilem sama w domu . Pomalowała sie mocniej niż zazwyczaj . 'Wyglądam jak plastik, trudno. ' Wychodząc z łazienki wpadła na Karola .
-Hej . Co się stało ? Wyglądasz okropnie !
-Uwierz mi , było gorzej .
Laura polubiała go , można było z nim pogadać , nie był taki jak ojciec . Był raczej jego przeciwieństwiem . Jego ojciec był wrednym , zimnym sukinsynem bez serca , a on był miłym , śmiesznym I przystojnym chlopakiem .
-Może lepiej by było gdybys zmyła ten … makijaż .
Karol dusił ze śmiechu 'Aż tak zle wyglądałam ?'
-No wez … nie śmiej się ze mnie .
-Okey , hehehe . Już idę .
Laura wróciła do łazienki I zmyła ten cholerny makijaż . Pomalowała sie normalnie .'Powiem ze nie moglam spac w nocy I już . ' Skończyła się szykować I pobiegła jak najszybciej na przystanek . W głowie ciągle miała wczorajszy dzień . Chciało jej się ciągle płakać ale nie mogła . Powinno pozwolić łzą płynąc ale to przecieznic nie da . Gdy Aśka zobaczyła ją w takiem stanie była zszkowana .
-Co ci się stało ? Wyglądasz jak duch !
-Nie mogłam w nocy spać .
-Niech ci będzie , jak bedziesz chciala to mi powiesz .
Chciała opowiedzieć wszystko Asi ale bała sie że ją straci przez to . Nie była zresztą na to gotowa . Laura zmieniła więc rozmowę .
-Co tam u ciebie ?
-A u mnie po staremu . Mów lepiej jak tam z Dylanem . Widziałam jak sie całowaliście wczoraj .
-Widziałaś ?! Jak to ?!
-no normalnie . Szłam sobie a wy nawet mnie nie zauważyliście bo byliscie zajęci sobą .
-Ale my razem nie jestesmy . To nie to o czym myślisz . To był...
-Taa . Nie udawaj że do niego nic nie czujesz . Widac to po tobie . Patrzysz na niego , jstes dla niego milutka .
-Przed tobą nie da sie nic ukryć .
-haha wiem . Opowiadaj ,
-No znam go krótko ale czuje cos do niego . Po tym pocałunku dopiero to do mnie dotarło . Ale...
-Ale...?
-Boję sie że wszystko znieszcze .
-Laura przeciez to widac ze ty go kochasz I on ciebie . Kacper tez tak uważa .
-Napewno mu sie nie podobam . Jakiemu chlopakowi spodoba sie taka dziewczyna jak ja ?
-Dylanowi .
-Ej ! A ty coś kręcisz z Kacprem ??
-yy no wiesz …
I zaczęła sie rozmowa o Kacprze I Aśce . Okazało się ze ona zakochała sie w nim bez opamiętania ale on NIBY na nią uwagi nie zwraca ,
-Ale z ciebie idiotka ! Jak tak możesz myślec ? ?
-No normalnie . Dla niego jestem tlyko kumpelą nikim więcej .
-Skąd taka pewność ? ? A może jest inaczej ?
-Chciałabym .
Skończyły rozmowę bo do autobusu wszedł Dylan z Kacprem . Oczywiście ten pierwszy miał na nosie okulary przeciw słoneczne . I powtarzał wszysktim ze musi używac tych kropli z tydzień .
-Kacper ? Co ty tu robisz ?
-byłem u Dylana .
Aśka usiadła z Kacprem a Dylan dosuał sie do Laury . Patrzył sie na nią ze zmartwieniem .
-Czemu się tak patrzysz ?
-A czemu ty jestes taka smutna a w twoich oczach widać ból ?
Wystraszyła się . Bała sie że on sie o tym dowie . I zostawi ją samą z tym wszystkim , a ona potrzebowała kogoś , przy kim zapominała o wszystkim I wszystkich . Uśmiechnęła sie promiennie do niego .
-Zdaje ci się .
-Nie wydaje min się .
-No zmęczona jestem . Nie spalam prawie w nocy .
-Ach tak ?
-No mowie prawde .
-Ja powiedzialem ci o moim ojcu . Teraz twoja kolej .
-Ale nic sie nie dzieje naprawde , Nie martw sie .
-Nie masz do mnie zaufania .
Zrobił smutna mine I spuścił głowe . 'Jeju , nie chce zeby on tak myslał . Powiem mu ale nie w tych warunkach . '
-Powiem ci … ale po szkole okey ? To nie jest najlepsze miejsce na rozmowy o takich rzeczach .
-Okey .
-A … jak twoje oko ?
-Juz lepiej .
-A z ojcem ?
-Wcozraj go nie widziałem , był pewnie gdzieś w burdelu albo pod sklepem pił ze swoimi koleżkami . Dzisiaj rani tez go nie widziałem .
Laura patrzyła na niego . Martwiła sie o niego . 'A jeśli jego ojciec kiedyś wpadnie w szął I go zabije tak samo jak jego matke . '
-Chodzmy już jestesmy na miejscu .
Szli w ciszy . Tylko Kacper I Asia śmiali się I żartowali , 'Fajnie im się gada , maja świetne życie . Nie maja problemów w domu . Zazdroszcze im . Nie musza ze strachem kłaść się spać . ' Dzień w szkole minał spokojnie , po za tym że Laura prawie zasnęła na fizyce . Nauczycielka się zdenerwowała I wstawiła jej banię .
-Laura co się z tobą dzieje ? Jestes dizisja nieprzytomna .
-Jestem zmęcozna . Nie wyspałam się .
Każdy pytał sie o co chodzi ale Laura zawsze powtarzzala ze jest zmeczona I niewyspana .Dylan nie zapomniał o tym że ona musi mu opowiedziec wszystko . Ze stresu pociły jej sie rece , było jej gorąco . Z trudem zaczęła mówic .
-Odkąd mój tato umarł , mama spotyka sie z Michałem . On ma syna Karola jest spoko , ale michal .. on …. kiedys jak mama zawiozla mnie do niego , bo ona musiala pojechac gdzies to on mnie … zgwałcił . Wczoraj jak wróciła ze sszkoły zrobił to samo . Był za silny bym mogla mu sie wyrwac . Krzyczałam ale on mnie uderzyl . Po tym wszystkim nie spałam pół nocy bo próbowałam popełnic samobójstwo . Oto cala historia .
Laura idetchnęła z ulga , kamiń spadł jej z serca . Wygadanie sie komus pomaga . Patrzyla na wyraz twarzy Dylana . Nie mogła nic wyczytać . Nagle sie odezwał .  

'Złudzenie' cz. 7


Nie mogła już słuchać tych głupot , że ona nie będzie teraz chciała sie z nim przyjaznić . Nie chciała żeby tak mówił , ona go kochała naprawde , dotarło to do niej po pocałunku . Było bosko . Laura zatopiła się w jego ramionach , czuła się przy nim bezpieczna .
-Ja … yy... musiałam ci przerwac tą twoją głupią mowe ze ja niby teraz nie bede chciała sie z tobą przyjaznić .
-Czyli chcesz się ze mną dalej przyjaznić ?
-No a jak myślisz ? Ale z ciebie głupek . Przyjaciół nie zostawia się w potrzebie .
Uśmiechnęla sie do niego .
-Przepraszam za ten pocałunek .
-Nie masz za co przepraszac . Podobało mi sie .
-haha . Chodz bo autobus nam ucieknie .
Złapała go szybko za ręke I pobiegli na autobus . W autobusie śmiali sie I wygłupiali ten pocałunek nic nie zmienił . 'Szkoda . Przy nim zapominam o problemach w domu , o Michale I o innych zmartwieniach . Może powinnam mu powiedzieć co Michał mi zrobił on był ze mną szczery . '
-Laura wszystko okey ?
-Tak . Zamyśliła się na chwilkę .
-Coś jets nie tak ? Ja ci powiedziałem o swoich problemach a ty nie udawaj ze ich nie masz .
-Noo .. okey .
Musiała się przez chwilę zastanowić . 'Opowiedziec muo Michale , nie! Opowiem mu o imprezie . ' Powtórzyła mu to co mówiła Aśce , a nawet o śmierci ojca ale nie udało jej sie opowiedziec o Michale , bo podjechali pod przystanek Dylana 'Moze innym razem mu opowiem.' On przytulił ją mocno I pocałował w policzek .
-Wszystko będzie dobrze . Trzymaj się . Dokończymy naszą rozmowe jutro .
-A ty uważaj na siebie .
Dylan zrobił smutna minę I wyszedł z autobusu . 'A myślałam ze to ja mam zjebane życie . Dylan ma o wiele gorzej . Mój ojciec nie zginął na moich oczach . Ani moja mama mnie nie bije , no tylko michal robi ze mna co zechce . ' Jechała ze smutna miną . Musiała pomóc Dylanowi . Wrociła do domu . Weszła do kuchni a tam siedział Michał .
-Nie ma mamy ?
-nie . Pojechala do kolezanki od razu po pracy ,
-A Karol ?
-Jest u dziewczyny .
'O nie ! Jestem z nim sama . ' Laura ruszyła do swojego pokoju .
-A obiad ? Robiłem sam .
-Nie jestem głodna .
-Ach tak ? To na co masz ochote .
Patrzył na nia mierząc ją od stóp do głowy . 'Tylko nie to . Tak samo się zaczęło ostatnim razem . '
-Na nic .
Laura znowu ruszyła do swojego pokoju ale Michał był szybszy I stanął jej na drodze .
Miała łzy w oczach , cholernie się bała . Nie poczuła nawet jak łza spływa jej po policzku . On pchnał ją na kanape I zaczał ją rozbierac . Laura próbowała sie wurwac ale nic z tego . Probowała krzyczec ale miała gólę w kardle , nie mogła sie odezwac . Łzy płyneły ciurkiem . On uderzył ja w policzek .
-uspokój się !
I stało się , po tym wszystkim Laura zabrała swoje ubranie I pobiegła do pokoju placząc .
-Twoja matka ma o niczym sie nie dowiedziec !!
'Boże jakie to okropne !' Plakala I płakała . Poszła się umyć , czuła sie brudna . Myła sie chyba z 2 godz . Nie mogła uwierzyć ze zrobił jej to znowu . Gdy usłyszała ze mama wróciła do domu wyszła z ąłzienki I poszła do pokoju się uczyć . Chciała zapomnieć o wszystkim ale nie mogła . Spróbowała myśleć o Dylanie , to też nie pomagało . Była dopiero 18 00 . nie chciała iść spać . Chciała się komuś wyżalić , ale bała się . Położyła się do łóżka , ale nie mogła zasnąć , pozwoliła łzą leciec . Pare razy mama przychodziła pod jej drzwi ale Laura nie wpuszczała jej do pokoju , Chciała się zabić , wzięła żyletke do ręki , którą miałą w pokoju ale nie odważyła sie zrobić chociaż jednej kreseczki . Chciała skoczyć z okna ale zabrakło jej odwagi . Jak schodziła z okna , straciła równowagę I upadła na ziemie . Zasnęła .



'Złudzenie' cz. 6

-Co się stało ?
-No sama zobacz .
Mama z Michałem siedzieli na kanapie trzymając jakieś zdjęcia .
'O co chodzi ? Czyży cos o imprezie ? Ale kto by im powiedział ?' Mama pokazała jej zdjęcia , serce podeszło jej do gardła . 'O Boże , to nie może być prawda !'
-Co to ma być moja droga ?! Powiesz mi ? Ci się działo na tej imprezie !!
Na zdjęciach była Laura liżaca się z Damianem , szarpiąca się z jego dziewczyną , paląca skręty , pijąca alkohol Itd .
-Ja...
-No co ?! Wytłumacz mi to !
-Aniu spokojnie , nie denerwuj się . Laura co to jest ?
-No nie widzisz ? Slepy jestes ?! To są zdjęcia do jasnej cholery !
-Zdjęcia ? Przeciez to …. Nie mam juz sił do ciebie . Co się z toba dzieje Laura ?
-To raczej z tobą jest coś nie tak ! Odkąd tato umarł zachowujesz się jak diva ! Ty mnie nie zrozumiesz ! Gdyby tato tu był wszystko byłoby inaczej ! Teraz się mna nie interesujesz ! Tylko nim !
-Dziewczyna nie wytrzymała I wybiegła z domu płacząc . Pobiegła do parku , tam był spokój , mogła wszystko przmyślec . 'Gdyby tato tu był , było by o wiele lepiej . ' Podniosła głowe I spojżała w niebo ' Tato tęsknie za toba .Kocham cię . ' Nie mogła powstrzymac potoku łez . To tak bolało , ta wielka dziura w sercu . Przed oczami miała wspomniania z dzieciństwa ' Ona na baranach u taty , oboje sie śmieją . Ona leżaca z tatą na trawie I ucząca się gwiazdozbiorów , wieczorne wygłupy z nim I ….. ona siedząca w  domu przed telewizorem , przęłączyła na wiadomości a tam . ' Tomasz Mróz zginął w wypadku samochodowym , w jego auto wjechał pijany kierowca . Kondolencje dla rodziny ' Laura płakałą , niemogła umierzyć , że już nigdy nie zobaczy swojego taty , że nigdy nie będą sie razem wygłupiać . Te myśli wrcały do niej codziennie . Załowała , że to nie ona zginęła w tym wypadku . Od tamtego czasu Laura bardzo sie zmieniła , nie pokaywała tego , na zewnątrz była wesoła nastolatką ale w środku ból ją rozdzierał . Dziura w sercu jest tak wielka , że Laura wątpi że ktoś ją kiedyś wypełni . Spojżała na zegarek 21 25 postanowiła wrócić do dou . Szła wolnym krokiem , czasami mijała ludzi spieszących się do swojej rodziny . Na dworze było szaro , zimno I zaczął kropić deszcz . Nic sobie z tego nie robiła . Weszła do domu I od razu poszła do pokoju . Nie chciała już rozmawiać z mamą I Michałem , chciała tlyko być sama . Na biurku leżała koperta ze zdjęciami , otwożyła I zaczeła je przeglądac . 'Masakra ! Koszmar ! Co ja narobiłam ?' Miała wyrzuty sumienia . Nie wiedziała dlaczego. Ale nie miała sił juz myśleć zasnęła w ubraniu .

***

Obudził ją budzik 'O nie ! Dzisiaj szkoła .' Szybko poszła się umyć , ubrać I uczesać . 'Zadanie domowe ! Kurdę , Zuzka mi da albo Aska . ' Wyszła z domu I poszła na autobus . Aśka dała jej zadanie , ale zobaczyła że z Laura coś się dzieje .
-Laura … Coś się stało ?
-Hm ? Nie , wszystko w porządku . Dlaczego się pytasz ?
-Przecież widzę że cś ciebie trapi . O co chodzi ?
-Ale nic się nie stało , naprawde .
Laura spojżała na Aśkę I sie uśmiechnęła , ale Asia miała poważną minę .
-Mów . Mi możesz zaufac .
-No wiem .
-Więc ?
-W sobotę byłam na imprezie u kolegi , I wiesz jak na każde imprezie był alkohol , skręty itd I byłam tak najarana , że zaczęłam się lizać z takim kolesiem , nagle ktosmnie odciąga od niego patrze a to jakas laska I okazało sie ze to jego dziewczyna . Zaczęłyśmy sie szarpać . Naszescie moja przyjaciolka tam nyla I mnie zaprowadzila do siebie do domu . Natepnego dnia wrocilam do domu a mama trzyma zdjecia na ktorych właśnie jestem z tym chlopakiem I takie tam inne . Pokłóciła sie z nią I w ogóle mamteraz zamieszanie w domu .
-Przykro mi . Musisz pogadac z mama . A jakie zamieszanie ?
Laura chciała odpowiedziec ale zobaczyła jak Dylan wsiada do autobusu . Wyglądał jak zwykle świetnie ale dziwne było to że miał okulary przeciwsóneczne . Przeciez było pochmurno .
-Yyy hej . Dlaczego masz okulary na nosie ?
-Wracam od okulisty I wiesz teraz wszystko mnie razi . Bo dali mi jakies krople do oczu I w ogole .
-Ahaa .
Laura mu nie wierzyła , wiedziałą kiedy on kłamie , wtedy strasznie sie czerwienił albo jąkał . 'Pogadam z nim o tym , jak bedziemy sami . '
-Co robicie ?
-Laura nie miaął zadania więc jej daję .
Rozmawiali o czym innym , ale dziewczyna ciągle sie zastanawiala co Dylan ukrywa . Wszystkim powtarzał tą swoją gadkę , że był u okulisty I każdy mu wierzył . Jak wracali ze szkoły sami , Laurab wreszcie zapytała
-Czemu naprawde nosisz okulary ?
-No przecież mówiłem że to przez te krople .
-Widzę że kłamiesz . Mów prawde mi możesz wszystko powiedziec , chyba sie przyjaznimy nie ?
-Przeciez ci mówie prawde kurwa !
-Ta jasne !
Nie wytrzymała I zerwała mu okulary z twarzy . Na oku miał wielkie limo .
-Co ty robisz ?! Zwariwałaś ?!
-Co … co ci sie stało ?
-nie widzisz ?1
-Ej ! Uspokój się ! Jesteśmy przyjaciółmi czy nie !?
-Jesteśmy ale....
-No co ale ?!
-Bałem sie ze jakci powiem prawde to nie bedziesz chcial sie ze mna przyjaznic . Ze bedziesz sie bała .
-Czego ?
-Bo mój ojciec …
-To on ci to zrobił ?
-Tak . Opowiem ci wszystko od początku . Jak byłem mały , miałem 6 lat moja matka umarła .
Głos mu się załamał . Laura widziałą że te wyznania go bola ale chciala usłyszec to co on miał do powiedzenia .
-Moj ojciec ją zabił . On jest alkoholikiem . Pewnego dnia mama wrociła z pracy , wkurzyla sie na tate bo wszędzie był bałagan . Butelki po wódce I piwach . Zaczeła krzyczeć na tate , a on wstał poszedł spokojnie do kuchni chwycił noż I zaczał iść powoli w stronę mamy . Ona była zajęta krzyczeniem I zbieraniem pustych butelek . Wbił jej nóż w plecy , umarła na miejscu . Ostatnimi jej słowami były 'Dylan bądz dzielny' . Ja patrzyłem na to wszystko z progu . Ojciec nagle odwrócił sie do mnie I powiedział 'Nic nie widziałęś mały ! Jasne ?! ' Kiwnąłem ze strachu głową I pobiełem do pokoju . I oto cała historia . Teraz napewno nie chcesz się ze mną przyjaznić . Pożegnasz się ze mna i ...
Nie zdążył powiedzieć do końca , bo Laura go pozałowała . 


'Złudzenie' cz. 5


Tydzień minął spokojnie , żadnych kłopotów , stresów , kartkówek ani sprawdzianów sprawdzających wiedzę tylko wolne lekcje bo oczywiście nauczyciele musieli poznać uczniów . W sobotę Natalka napisała do Laury , że impreza u Dawida odbędzie się dzisiaj .
Dziewczyna zerwała się , bo nie miała w co się ubrać , zadzwoniła od razu do swojej najlepszej przyjaciółki Luśki . Ptzyjazniły się od dziecinstwa , Luśka była rudowłasa i chuda , oczy miała szare i powazne .
-Luśka jedziesz ze mną na zakupy ? Musze kupić sobie jakąś sukienkę na dzisiejszą imprezę u Dawida .
-no jasne . Też sobie od razu coś kupię .
-Okey to za 20 min będę u ciebie .
-Okey . Narazie .
Rozłączyły się . Laura zeczęła wywalać wszystkie ciuchy z szafy . 'W tym tyg już w tej bluzce byłam , ta jest za szara , ta za jasna , ta brudna , o ! ta jest idealna . Teraz spodnie , ubiore leginsy i trampki . Okey . Jestem prawie gotowa , jeszcze tylko kitka i pomalować oczy maskarą . Okey jestem gotowa. Narzuciła na siebie grubą bluzę i wyszła . 'Ta jesień w tym roku szybko przyszła ' Lusia stała już przy furtce . Nie widziały się tylko tydzien a już tyle tematów do rozmowy miały . Laura opowiedziała jej o dziewczynach , które poznała , chłopaków , Dylanie i innych pierdołach .
-Czy ty się przypadkiem się w nim nie zakochałaś ?
-W kim ?
-No w Dylanie .
-Nieee . Czemu tak myślisz ?
-Czyli tak . Zawsze jak przeciągasz literke 'e' to znaczy ze kłamiesz . I jeszcze opowiadasz o nim z taką fascynacja . Hahaha .
-No tak , zakochałam się w nim , chociaz znam go dopiero tydzien . Czy to normalne ?
-Oj Laura . No raczej normalne . Wiesz miłośc od pierwszego wejżenia istnieje ...
-Tak wiem . Ti i Rafał jesteście razem już od 2 lat razem . A to on poprosił ciebie o chodzenie po trzecim dniu znajomości bo powiedział ze się w tobie zakochał os pierwszego wejżenia a potem ty to samo odpowedziałaś i taka jest ta historia .
-Właśnie !
Urwały temat i mówiły o ciuchach . W sklepie spędziły prawie 3 godziny bo nie mogły nic znalesc wreszcie weszły do sklepu gdzie znalazły dla siebie idealne sukienki . Poszły jeszcze do butiku i kupiły buty . Cały dzień spędziły razem . Impreza miała zacząć się o 20 30 . Wyszykowały się i o 20 wyszły z domu . Szły 20 min , wstąpiły jeszcze do sklepu po flaszkę , bo przecież z postymi rękoma nie pójdą . Poprosiły najbliżej stojącego gościa o to by im kupił a ryszyły dalej . Z daleka już słychać było muzykę , gdy weszły do domu Dawida ten przywitał je i kazał czuć się jak u siebie . Te pocałowały go w policzek i dały to co kupily po drodze . Było dużo osób , większośc znała ze starej szkoły a reszta była dla niej nie znana . Po 30 minutach wszyscy byli albo naćpali albo pijani . Laura tez nie najlepiej się czuła , ale nie chciała tego pokazywać . Damian kolega Dawida zaproponował jej skręta , a ona żeby nie wyjśc na sztywniaczkę zgodziła się . Po skręcie czuła się doskonale , tańczyła jak opętana .Luśka nie poznawała swojej przyjaciółki . Chciałą ją zabrać z tej imprezy ale ta nie chciała . Podeszła do Damiana i za częła go całowac ten oczywiście odwzajemnił pocałunek . Di nich podeszła dziewczyna , która odciągnęła Laure od Damiana , okazało się ze tp jego dziewczyna . Zerwała z Damianem , a na Laurę zaczęła się wydzierac ze zachowuje się jak dziwka , ze nie zła z niej szmata itd. . Do Laury nic nie docierało . Naszczęscie Lusia trzeźwo myślała , odciągnęła Laure od dziewczyny , bo obie chciały się bic . Wyprowadziła ja na dwór .
-Zostaw mnie ! Musze jej wpieprzyć !
-Laura uspokój się . Idziemy do mnie do domu . Twoja mama jak zobaczy cie w tym stanie to ciebie chyba zabije .
-Moja matka się mna nie interesuje !
-Nie prawda 1 Chodz do cholery !
Laura powoli się uspokajała . Luśka wprowadziła ją do pokoju gościnnego i położyła spac . Nastepnie zadzwoniła do mamy Laury że dziewczyna będzie nocować u niej .
Sama zaraz położyła się spać . Rano obudziła ją Laura , wskoczyła jej do łóżka .
-Dziewczyno ! Chcesz żebym zawału dostała ?!
-niee . Ale możesz mi opowiedziec co się stało wczoraj ?
-Matko dziewczyna ty byłaś tak nawalona . Że lepiej niemowic co robiłaś .siła musialam ciebie wyciągać z Dawida domu .
-Aż tak zle ze mną było ?
-zle ? Bylo okropnie ! Lizalas sie z kolega dawida . On mial dziewczyne , chcialas sie znia bic .
- co robilam ?! opowiedz mi to wszystko dokladniej prosze .
Lusia opowiedziala wszystko szczgolowo dziewczynie .
-Masakra , dobrze ze ty tak bylas . Moge zawsze na ciebie liczyc dziekuje ;*
Laura przytulila mocno przyjaciolke .
-aaa . Udusisz mnie !
-hahaha .
Cala niedziele spedzily razem . Na wieczor Laura wrocila do domu . A tam na nia czekala mama z michalem .
-Laura musimy porozmawiac . 


poniedziałek, 18 marca 2013

'Złudzenie' cz. 4

Obudziła się , wzieła szybki , ubrała się , uczesała i wyszła na przystanek . Wiatr rozwiewał jej ciemne włosy a rumieńce na twarzy przybrały ciemniejszy kolor . Na dworze robiło się coraz zimniej , liście przybierały różnorodne kolory a po jakimś czasie spadały na trawe . Laura od samego rana myślała o Dylanie , chociaz nie chciała 'Zawsze tak jest że jak nie chcę o czymś mysleć to myśle o tym jeszcze bardziej . Tylko , żebym go nie spotkała , och ….. jaka ja głupia , przeciez chodzimy razem do klasy t jak mam go nie spotkac . Trzeba przeżyć dzisiejszy dzień' Postanowiła i wsiadła do autobusu , który nagle podjechał . Usiadła na swoje ulubione miejsce , włożyła słuchawki , postawiła plecak na siedzeniu obok i zaczęła mysleć . Jej rozmyślania przerwala jej ładna , szczupła dziewczyna o długich blond włosach , fiołkowych , dużych oczach i szerokim o usmiechu .
-Hej jestem Aśka . Chodzimy razem do klasy . Kojarzysz mnie ?
-Laura . Jasne , że tak . Siadaj .
-Dzięki . Oho gościowi się przysnęło .
Asia wskazała palcem na mężczyzne około sześćdziesiątki , ślina ciekła mu z otwartych szeroko ust .
-O Boże ! Jak można siebie doprowadzic do takiego stanu ?! Hahaha .
-hahaha . No właśnie . Ej co mamy pierwsze ? Zapomniałam planu zajęć .
-Hmmm. Chyba polski .
-Nienawidze polskiego , jest taki nudny . Do czego nam się przyda w przyszłości ?
-No na pewno jest przydatniejszy niż matma . A zresztą nie jest taki nudny .
-Lubisz polski ?!
-No tak , lubie literaturę ale z gramatyka jest gorzej .
-Matma jest lepsza , jest to jedyny przedmiot z którego mi dobrze idzie , prócz fizyki i chemi .
-Wolisz liczenie ?! Serio ?!
-Tak , zawsze jeździłam na konkursy matematyczne .
Rozmowe dziewzyna przerwał nie kto inny a Dylan . 'Te jego niebieskie oczy , nie myśl o tym . ! Otrząśnij się '
-Hej dalej jestes obrażona ?
-A jak myślisz ?
-To ja może was zostawię , chyba chcecie pogadac .
-Nie , nie mam zamiaru z nim rozmawiać . Zostań .
-Laura ! Musze ci wszystko wyjaśnić . Daj mi szansę !
'Hmm … no nie wiem , dac mu tą szansę ? Nie ! Taki frajera nie daje się drugiej szansy ' Laura spojrzała na Aśkę , która pokiwała głową . 'Polubiła ją , jest szalona , pełna energii, miła , śmieszna , może się zaprzyjaznimy tak samo jak z Zuzką . '
-yyy , no okey .
-To ja was zostawiam .
Asia wstała i usiadła za nimi . Dylan dosiadł się do Laury i zaczął się tłumaczyć . Grzywka lekko opadła na jego oczy , wyglądał świetnie . Laura przyłapała się na tym że na niego patrzy , zarumienła się i odwrociła wzrok .
-Przepraszam , że tak wczoraj wyszła . Nie chciałem ,żebyś pomyślała o mnie jak o tych chłopakach co myślą tlyko o sobie . Powiedziałem tak , bo Dawid powiedział ,że takie teksty są dobre na podryw .
-Chciałes mnie poderwać ?
Laura spojżała na niego zaskoczona . ' Jak taka dziewczyna jak ja może podobać się jemu ? To niemożlwe ' Dylan nie zwlekał z odpowiedzią , zerwał się na słowa Laury .
-Nie ! Ja tylko sprawdzałem czy to prawda i tym głupstwem o mało nie straciłem przyjaciołki .
'Jak ja mogłam pomyśleć o tym że on się we mnie zakochał . On chce tlyko przyjazni . '
-Ale to wszystko naprawiłeś . TO jest ważne .
Uśmiechnął ie do niej promiennie . Odwzajemniła usmiech . Siedzieli tak w ciszy , pasowało im to obojgu . Po 5 minutach ciszy autobus stana na ich przystanku . Szli we trójke Aska , Dylan i Laura . Od razu jak weszli do szkoły podbiegła do nich Zuza z dziewczyną o ciemnych włosach i tak samo ciemnych ae wesołych oczach .
-Hej Laura to jest Hania .
_Hej a to jest Asia .
Dziewczyny przedstawily się sobie a zaraz potem Laura przedstawiła im Dylana . Oczywiście pierwsza odezwąła się Zuza .
-To twój chłopak ?
-Nie ! Tylko przyjaciel .
Zadzwonił dzwonek na lekcje . Dylan przedstawił dziewczną chłopakow z klasy Adriana , Kacpra i Dawida . Stworzyli paczkę . Dogadywali się dobrze , mieli wspólne tematy . Dzień w szkole minął szybko . 'A myslałam że nie znajdę przyjaciół . Haha , ' Jak szła do domu to przypomniało jej się że poprzedniego dnia miała pójść do pani Marii.Poszła prosto do je domu .. Posprzatała , poszła do sklepu zrobić jej zakupy , porozmawiała z nia i poszła do domu . Zjadła sp[óźniony obiad i dopóki mama była w domu poszła się umyć . Wieczorem zamknęła drzwi do pokoju na klucz , żeby Michał się nie dostał . Odrobiła lekcje , naszykowała ubrania na następny dzień szkoły i weszła na facebook'a . noc takiego się nie działo tylko parę zaproszeń i powiadomień . Wylogowąła się i poszła spać .

'Złudzenie' cz.3


Obudził ją budzik o 5 00 , zwlekła się z łóżka i poszła do łazienki . Umyła włosy i wzięła szybki prysznic . Gdy skończyła , Zawinęła się w ręcznik i poszła zobaczyć , która jest godzina , Dopiero 5 24 , dobra pójde zjeść śniadanie . Laura zrobiła sobie płatki z mlekiem i usiadła przy stole . Zcazęła myśleć o wczorajszym dniu . Dylan powiedział że chciał mnie zobaczyć dlatego przyniósł mi naszyjnik . O rety miałam przecież do niego napisać wczoraj . Pewnie teraz śpi to sobie odpuszcze , napisze jak wróce ze szkoły , Zjadł i poszła wysuszyć i wyprostować włosy . Przebrałą się i wyszła z domu . Cholera , jak zimno , muszę wrócić i wziąć sobie ten kremowy płaszczyk . No już cieplej . No to idziemy na przystanek , bo oczywiście mama mnie nie zawiezie bo jest zajęta Michałem . Cóż nie będe teraz o tym myśleć . Ciekawe czy w nowej szkole będzie fajnie ? Czy będą fajni ludzie ? Jejku może lepiej o tym tez nie będę myśleć . Dobra pomyślę o Dylanie . W autobusie nie było miejsca , trudno trzeba postać . Tyle ludzi , może lepiej było obudzić mamę . Dobra przeciez nic mi się nie stanie jak postoje . Stała tak 30 min , nagle ktoś zasłonił jej oczy rękoma , były silne i od razu iweziała ze to męskie dłonie , poczuła znajomy zapach .
-Dylan ?
-Hej , ską wiedziałaś ze to ja ?
Uśmiechnął się jak to miał w zwyczaju .
-No wiesz …. Po zapachu .
Laura się zawstydziła i spuściła głowę . Dylan uśmmiechnął się szerzej .
-a zresztą co ty tu robisz ?
-Jadę do szkoły .
-Aaa , no tak . Tak w ogóle to gdzie idziesz do szkoły ?
-Do 9 . a ty?
-Ja też . Moze będziemy w jednej klasie .
-Możliwe . Bardzo bym chciał .
-Ja tez .
Autobus zatrzymał się na ich przystanku . Zaczęli isć z strone szkoly i rozmawali . Nie mieli daleko naszczescie , droga zajęła im 10 min .
-A przepraszam ze tym razem ja tak uciekłam wczoraj . Musiałam zdążyć na autobus .
-Nie no co ty . Nie musisz przepraszac . Teraz jesteśmy kwita . Haha .
-noo .
Wszyscy zebrali się w dużej sali . Na srodek wyszła starsza kobieta gdzies koło 50 , wyglądała na miłą . Zaczęła swoje przemówinie, po niej wyszli następni nauczyciele i gdy kazdy z nim skończył swoje mowy , mieliśmy iść do swoich klas . Grupka uczniów stała i nigdzie nie szła jak Laura sądziła to jej klasa , wyglądała na miłą . Podeszła do nich młoda kobieta w brązowych krótkich włosach i okularkach na nosie .
-Dzień dobry , Wy jesteście pierwszakami prawda ?
-tak .
Wszyscy odpowiedzieli chórem .
-Ja jestem waszym wychowawcą . Nazywam się Natalia Ziółko . Jestem też auczycielką geografii , a teraz chodzcie za mna .
Laura trzymała się ciągle z Dylanem , dopoki nie podszedł do niego chlopak o blond włosach i niebieskich oczach , był niższy od Dylana ale tlyko troszeczke .
-Siemka , jestem Dawid .
-Cześć Dylan .
Zaczęli rozmawiać tak jagby mnie tam nie było . Zrobiło mi się smutno , no ale nie będę przeciez zabraniala Dylanowi kolegowac się . Nagle podeszła do mnie dziewczyna . O kruczoczarnych włosach i zielonych oczach .
-Hej , mam na imię Zuza .
-Cześć . Laura .
-Wyglądzasz na fajną dziewczyne , będziemy rzymac się razem ?
-No jasne .
Zuzka uśmiechneła się promiennie .
-Ej a znasz tego chłopaka o blond włosach ?
-Yyy .. nie . Ale śłyszałam ze ma na imię Dawid .
-Och . Dzięki .
-A co wpadł ci w oko ? Haha .
-No tak jagby . A tobie pewnie ten w ciemnych ?
-Nie . Kolegujemy się tylko . poznaliśmy się wczoraj ,
-Ahh . O to nasza klasa . Siedzimy razem .
Spojżałam na Dylana ale najwidoczniej on bawił się nieźle z innymi diecwzyami . Poczuła ukłucie zazdrosci . Ale co będę się nim przejmowała . Usiadłam koło Zuzy . Nauczycielka zaczęła mówić . A potem każdy się przedstawiał . Minęła 1 godzina i wszyscy się rozeszli . Pożegnałam się z Zuza po która przyjechali rodzice i poszlam na autobus wolnym krokiem . Nie chcialam czekac na dylana bo pewnie był zajęty nowymi znajomymi . Wyszła ze szkoły i poczułam że kropi deszcz .
-Cholera .
Przeklnęłam pod nosem . Jescze nie wziełam parasolki . Trzeba będzie pobiec .
Jak byłam w połowie drogi słyszałam ze mnei ktos dogania . Był to Dylan .
-Hej , czemu nie poczekałaś ?
-Nie pomyślałam .
-ahaa .
Stali przez chwile w deszczu patrząc na siebie .
-Masz zamiar tak stac na deszczu bo ja nie i spiesze się na autobus .
-poczekaj ja tez ide . Przepraszam . Co ty taka wkurzona ? Jeszcze rano byłas w dobrym humorze .
-Po prostu jestem zmęczona .
-Ta jasne .
-Jeju , niby o co miałabym być wkurzona ?
-Może o to że nie gadałem z toba tylko z tymi dziewczynami ?
-Porąbało cię ?! Ty jesteś jakiś nienormalny ?! Jak mogłeś coś takiego pomyśleć !? Najwidoczniej jesteś z tych chłoptasiów zapatrzonych w siebie !
-Nie o to mi chodziło . Ja …..
-Ta jasne ! Wez się o de mnie odpieprz !
-Ale...
-Nara frajerze !
Laura pobiegła w stronę przastanku zostawiając za soba Dylana stąjącego jak słup soli .
'Pieprzony idiota ! Jaki on glupi ! Jak ja byłam ślepo zapatrzona w niego . Myślałam ze jest inny . . Ahh , jest dużo innych chłopaków wokół . Trzeba mysleć racjonalnie a nie jak dziecko , był durniem , który na początku grał rolę romantycznego i fajnego a teraz ukazał swoja prawdziwą twarz ! Chciał mnie pewnie wykorzystać a potem rzucić ! Ale z niego cham ! ' Pociekła jej łza po policzku , naszczęście padał deszcz to nikt tego nie widział . Była cała mokra , weszła d autobusu , nie było dużo ludzi , usiadła sama i patrzyła w szybę . Patrzyła na krople deszczu na oknie i myślałą . Włączyła smutną piosenkę i jechała dalej . Muzyka jej pomagała , była jej przyjaciółką , która oczyszczała umysł ze zbędnych myśli . Dojechała do miejscowości w której mieszkała i poszła wolnym krokiem w strone domu . Deszcz nadal padał , była przemoczona do suchej nitki ale nie obchodziło jej to . Doszła do domu I nagle stanęła jak wryta z przerażenia .
'Mama pojechałą na nocną zmianę a Michał jest ze swoim synalkiem w domu , o nie to znaczy ze on może mi zrobic to samo co miesiąc temu . Nie odgoń od siebie tę myśl . Ale nie potrafię , boje się go . Nagle przed oczami przeleciały jej wspomnienia . Michał ją bił , gwałcił kiedy mamy nie było .' Wejde do domu i pobiegne szybko do pokoju a potem szybko do łazienki , Michał pewnie siedzi przed telewizorem . 'Laura zrobiła jak zaplanowała , wbiegła do pokoju wzieła piżame , umyła się i szybko pobiegła do swojego pokoju i zamnkęła drzwi na klucz . 'Udało się ! Uff . ' Spojrzała na telefon a tam wiadomośc od Dylana 'Hej , przepraszam za to co dzisiaj powiedziałem . Naprawde nie o to mi chodziło . Samo mi się tak wyrwało . Przepraszam . ' Jeszcze ma czelność pisać . Znowu będzie miły , uroczy ale ja się mu nie dam . Frajer . ' I z ta myślą zasnęła .

niedziela, 17 marca 2013

'Złudzenie' cz.2


Nareszcie koniec , mogę wrócić do domu , zjeść obiad i pojechać na zakupy na które miałam jechać z mamą . ;/ Przez tego głupiego michała moje plany legły w gruzach . musze sobie sama poradzić . Luśka nie moze , chociaż gdyby jej babcia nie była chora i nie musała do niej jechac to by ze mna pojechała .
Doszła do domu , a drzwi zamknięte . mama juz pojechała do michałka .
Kucnęła i wsadziła ręke pod wycieracke , wyciągnęła klucze i otworzyła drzwi . Zjadła obiad prygotowany przez mame.
Dopiero 14 00 . a autobus mam o 15 30 , dobra pójde sie przygotować .
Przebrała sie w krótkie spodenki jeansowe i czerwoną bokserkę . założyła naszyjnik z sową , włosy związała w kok , ubrała vansy i wyszła , była 15 00 droga zajęła jej 20 min . przystanek miała daleko . Na miejscu spotkała chłopaka na którego wpadła w drodze do kościoła Dylana . Dobra laura idz na ten orystanek jagby nigdy nic powiedz 'cześć' i juz . O boze nie . jejku czym ja sie tak stresuje , preciz to zwykły chłopak . dobra już , spokój , podejdz spokojnie z uśmiechem na twarzy . Jednak Dylan był szybszy , podniósł głowe z za ksiązki którą czytał uśmiechnął się i zaczęła sie rozmowa .
-Cześć , wiedizałem że cie jeszcze spotkam . przepraszam ze tak szybko uciekłem ale napradw esie spieszyłem .
-Hej , przecież nic sie nie stało . heh . a co ty tu robisz ?
-No jak widać czekam na autobus czytając książke .
Uśmiechnął sie łbuzersko ,.
-No tak , głupie pytanie .
Zarumieniła się . chociaż pewnie nie było widac bo od zawsze miała rumieńce ktore nigdy nie znikały z je twarzy .
-A gdzie sie wybierasz tak samotnie ?
- no wiesz , jutro początek roku , nowa szkoła , noi znajomi to trzeba kupić sobie coś nowego .
-Ahh . czyli idziesz już do liceum tak ?
-Mhmm. a ty ? gdzie jedziesz ?
-A do domu , byłem tutaj odwiedzić babcie . napewno ją znasz .
-jak ma na nazwisko ? :d
-Maria skrobek .
-Aaa . jest bardzo miła . przychodze do niej czsami , robie jej zakupy , wiesz pomagam jej . Jestesmy sąsiadkami .
-to ty mieszkasz w tym domu obok ? w tym zielonym ?
-Tak .
Rozmowe przerwał im nadjeżdżający autobus . Dylan puścił Lure pierwsza , kupiła bilet u siadła na wolnym siedzeniu , nad nią zaraz stanął Dylan .
-Czy moge sie przysiąśc ?
- Ozywiście .
I tak całą drogę rozmawiali . Dobrze sie im gadało . wymienili sie numerami tel. a gdy Laura musiała już wysiadac zrobiło jej sie smutno że musi juz opuszczać Dylana . Polubiła go i to bardzo , jest miły , inteligentny , nie jest jak inni chłopcy , mam taka nadzieje że nie bawi sie dziewczynami . nie wygląda na takiego . Weszła do Pasażu i rozglądała sie po sklepach . Kupiła sobie białą bluzkę i czarną spódniczkę , pożniej jeszcze kurtkę na jesień i inne potrzebne rzeczy . Zajęło jej to wszystko dużo czasu . ale była godz. 18 00 a autobus miała o 19 15 pomyślała ze pojdzie jeszcze do kafejki , kupi sobie kawe i jakies ciastko . Weszła i zobaczyła swoje koleżanki z goimnazajum Alę , Roksanę i Natalkę . O jak fajnie , nie bede musiała sama tu siedzieć pogadamy sobie przynajmniej .
-Hej Laura .
Dziewczyny sie przywitały i gadaly o chłopakach , ciuchach , nowych szkołach do których idą i o tym że napewno bedą sie spotykac .
-O raju . Ja już musze leciec . Pa dziewczyny świetnie sie z wami gadało .
-Pa . Damy ci znac kiedy będzie ta impreza u Dawida .
-Okey .
Dziewczyny dały sobie po buziaku w policzek i się rozdzieliły . No teraz szybko bo sie spźnie na utobus . Laura zaczeła biec . Jak wybiegała ze sklepu wpadła na chłopaka . Ile razy bede wpadać na chlopakow . ;/
-O właśnie cie szukałem .
Podniosła głowe do góry i zobaczyła ten łobuzerski uśmiech ąz sama sie uśmiechnęła .
-Oo , dlaczego mnie szukałeś ?
-Bo łańcuszek ci sie zerwał jak sidzieliśmy i gadaliśmy . jak wyszłas to zobaczyłem ze leżał na ziemi a ty miałaś taki sam . wiec pomyślałame ze powienienem ci go oddac .
-och . dziekuje , przepraszam ale sie spiesze na autobus . mam go za 10 min . musze leciec . pa i jeszcze raz dziekuje .nie musiałeś sie fatygowac zeby mi go przywiesc .
I zaczeła biec . a za soba usłyszała ego głos.
-Ale chciałem cie zobaczyć .
Aż sie zatrzymała , odwróciła i sie uśmiechnęła . Moze sie spotkamy . hmm to nie taki zły pomysł . ale nie myśl teraz o tym . chuba nie chcesz zeby ,ichał z mama po ciebie przyjezdzał . Uff zdążyłam W ostatniej chwili . kupiła bilet i usiadła , chciła siąść sama ale nie było miejsca więc siadła koo starszej pani .
- Dobry wieczór dziecko . Co ty tak wieczorem jezdzisz ?
-A wie pani musiałm zrobić zakupy ba jutro , bo szkoła niesty sie zaczyna .
- och szkoła jest bardzo ważna bez niej nie bedziesz miała dobrej pracy a jak nie ebdzeszmiala dobrej pracy to nie bedziesz miala pieniedzy o czym wtedy wykarmisz rodzine . ?
I laurze minęła podróż na rozmowie ze starsza miła pania .
-Do widzenia pani , milo było pania poznac i pogadac ,
-Do widzenia kochanie . jestes bardzi miłą nastolatka nie to cote inne rozwydżone dzieciaki .
- Każdy jest inny ,
Wyszła z autobusu i ruszyła w stronę domu , moze jeszcze powinnam wpaść do pani Marii , nie byłam u niej tydzień a jutro sie zaczyna skzoła to raczej nie ede miałą czasu . ALe mama bedzie sie denerwowac , napisze jej sms'a . Dziewczyna wyciągnęła kom . i na pisała do mamy ' Mamo wróce za jakąś 1 godz ide do pani Mari w odwiedziny " Napisałą i zapukała . Usłyszała ze pani maria idzie juz otworzyc jej drzwi ale z kims rozmawia . hmm ciekawe z kim , zaraz sie przekonam .
-Dobry wieczór , przyszłam panią odwiedzić , przepraszam ze tak poźno ale miałam cały tydzień zajęty .
-O hej kochanie , wchodz do środka . przyjechała moja córka , chodz poznasz ją .
- Dobry wieczór . Laura .
-Dobry wieczór . Monika .
Była ładną kobietą . miała długie , proste blond włosy i była szczupła . wyglądała na nie więcej niz 35 lat . miała kremowa karnacje , widac było ze sporo czasu spędziła na łśońcu w te wakacje . ale nigdu=y nie widziałąm jej na zywo zawsze pani maria pokazywała mi ja na zdjęciach . i nigdy do niej ie przyjezdzała , bo podobno była chora na raka , najwidocznije juz wyzdrowiała . a włsy nie ś a prawdziwe jest to peruka , teraz dopiero zauważyłam .
-Lauro napijesz sie czegoś ?
-Nie bede zawracac panią głowy . widze ze poanie sobie rozmawiaja , chciała tylko dac pani czekoladę ta co pami lubi . bylam w sklepie to pomyślałam ze dla mnie tez cos kupie ,
-Och dziękuje skarbie . WIdzisz córciu jaka miła jest ta dziewczyna . ? niekazda nastolatka jest wredna.
-no widze widze . Dziekuje ze opiekujesz sie moja mama . bardzo dziekuje ,
-to dla mnie przyjemnisc . przynajmniej porozmawiam sobie z pania maria . nie chciałabym zeby czuła sie osamotniona , A prosze pani miaąłm pani przypomniec ze jutro lekarz do pani ma przyjsc o 15 00 .
- o dobrze ze mi przypomnialas . musze sobie zapisac .
-To ja juz pójde . musze sie wczesniej polozyc , bo szkoła ,
Zrobiła kwaśna minę .
-a no tak . jutro 1 wrzesnia . cóż skleroza nie boli . Dobranic kochanie . i powodzenia na rozopoczeviu roku . wyrwij tam jakiegos chlopaka .
-dobranioc pami mario . dobranoc pani moniko .
-Dobranic Lauro .
-Przyjde panią odwiedzić jutro w południe jak wrócę , tak przed lekarzem , bo muszę pani troche posprzątac .
-Dobrze , to do jutra ,
Gd wyszłam na dwór w moja twarz uderył silny jesienny wiatr , No lato się już skończyło . Koniec upałów , chodzenia na baseny , zaczyna się romantyczna jesień . Romantyczna dlatego , ze można wyjść z chłoakiem (jeśli się ma ) na romantyczny spacer , wśród kolorowych drzew . Chociaz dla mnie kazda pora roku jest romantyczna . Kazda ma cos w sobie nadzwyczajnego . :aura wesżła do domu , nie zwróciła uwago na Michała i mame obściskujących się . Weszła na górę po pizame i poszła się umyć . Nalożyła maseczke , wykąpałą się w gorącej wodzie do której dolała płynu do kąpieli o zapachu pomarańczy . No ale włsy umyje rano jestem tak zmęczona . Hmm … jeszcze wyprasowac ciuchy na jutro i koniec . Laura skończyła wszystko co miałą zrobić , poszła jeszcze dp łazienki zmyła maseczke i umyła zęby . Myślała ze ni zaśnie ze stresu ale jednak sen przyszedł szybko.
 

'Złudzenie' cz.1


Kończyły się wakacje i nowa szkoła . Laura skończyła gimnazjum , była lubiana ale nie uczyła się idealnie ,
nie przejmowała się wyglądem swoim ani swoich rówieśników dla niej liczyło się wnętrze człowieka ,
każda dziewczyna zazdrościła jej urody , była szczupła , miała brązowe długie i kręcone włosy , szare ,
hipnotyzujące oczy i bladą cerę na której zawsze były piękne różowe rumieńce . Boi się iść do nowej szkoły ,
"A jeśli nie znajdę przyjaciół ? Będę sama ? Ufff ... czemu ja się tak stresuje ? To normalne ? :('

***

'Nienawidzę niedzieli , są nudne , nie ma co robić , a jutro 1 września no i nowa szkoła . Zacznie się wszystko od nowa : oceny , sprawdziany , kartkówki , przyjaciółki ,
nauczyciele i oczywiście co się z tym wiąże ? KŁOPOTY . '
-Lauraaaa śniadanie !!!!
-Ide mamoooo !!
- to złaz szybko bo zaraz wystygnie śniadanie ! A i do kościoła dzisiaj masz iść !
- Pamiętam ! już idę .
Laura wstała założyła swoje kapciuchy w kształcie kotka i narzuciła na siebie szlafrok .
-Gdzie są płatki ?
- Przecież na stole leżą skarbie .
-Ahh . a ty znowu idziesz się spotkać z Michałem ?
-tak kochanie , ale wrócimy na obiad .
-Wrócimy ?
-No tak ... yyy ... właśnie miałam ci powiedzieć że Michał się do nas wprowadza .
-że co ?! zwariowałaś ?! dlaczego ja dowiaduje się zawsze ostatnia ?!
-Kochanie chciałam ci powiedzieć ale wiedziałam jak zareagujesz .
- Ale miałyśmy dzisiaj jechać na zakupy ?! miałaś mi doradzić co sobie kupić na rozpoczęcie roku ! A teraz nie mów mi że to odwołasz ?
-kochanie a nie możesz pojechać sama ? przecież są autobusy . pojedziesz z Luśką . Co ? nie lepiej żeby Luśka pojechała ?
-Nie ! bo ona dzisiaj jedzie do chorej babci i nie może jechać ! wielkie dzięki !świetna z ciebie matka !
-nie odzywaj się tak do mnie ! ile razy ci mówiła ze masz nie podnosić głosu !
-A ile razy mnie upewniałaś ze pojedziemy na te zakupy ?!
-Dasz radę sama coś wybrać .
- Wiesz co ?! wielkie dzięki za twoja wielka pomoc . zajmij sie tym twoim Michałkiem .
- a ty gdzie idziesz nie zjadłaś śniadania ?!
- idę się przebrać . i nie mam ochoty jeść .
'kocham swoją mamę , ale odkąd tato zginął w wypadku to się zmieniła . zaczęła zachowywać się jak nastolatka . mam tego po uczy . ;/ '
Laura poszła pod prysznic , umyła swoje długie kasztanowe włosy i zawinęła ręcznikiem . Podeszła do garderoby wybrać kreacje na dzisiejszy dzień .
Wybrała niebieską sukienkę . która sięgała jej do kolan . włosy wysuszyła i uczesała pozostawiając je opadnięte na ramionach . pomalowała rzęsy maskarą i to wszystko , musiała jeszcze ubrać buty . włożyła pantofelki i wyszła . było gorąco , promienie słoneczne padały na jej twarz , natura ja uspokajała . Laura spojrzała w niebo i szła tak przez chwile myśląc o wszystkim i o niczym . z zamyśleń wyrwał ją chłopak na którego wpadła .
-Oj przepraszam , zamyśliłam się i ciebie nie zauważyłam .
- nie szkodzi . Każdemu może się zdarzyć ale na przyszłość uważaj .
Chłopak się uśmiechnął . Był przystojny . brązowe dłuższe włosy i niebieskie oczy jak morze . był wyskoki Laura musiała odchylić głowę do tyłu żeby mu się przyjrzeć .
-Yyy . dobrze . A tak wgl to mam na imie Laura .
-Dylan . Przepraszam ale się spieszę . Moze sie jeszcze zobaczymy Pa .
-może pa .
Czuła jakieś przyciąganie do niego . to było dziwne , nigdy czegoś takiego nie czuła . i te jego oczy , mozna bylo sie w nie patrzeć bez przerwy . Ale trze sie otrząsnąć , pewnie już nigdy go nie zobacze a myślę o nim a mozliwe ze niegdy więej go nie zobacze a zresztą pewnie ma dziewczyne . ;/
Droga jej sie dłuzyła ale wreszcie doszła do kościoła akurat gdy zaczynala sie msza.


sobota, 16 marca 2013

'Bolesne przeżycie' cz. 2


Rano obudziła się , była sobota . Spojrzala na zegarek 10 00 . 'Taty pewnie nie ma i znwou będę sama przez cały dzień . Może napisze do Filipa , on do mnie przyjdzie . ' Wzieła telefon i napisała sms'a . „Hej wpadniesz do mnie o 11 00 ?' Odpisał szybko „Przykro mi , ale umówiłem się z Adą .” „Okej , rozumiem jestes zakochany . Aha , wczoraj był u mnie Rafał .” „Że co! Czego chciał ??” „Chciał żebym mu wybaczyła” „Nie zrobiłas tego ? ' „Nie jestem aż tak głupia . Ja muszę kończyc pa .' „A moge do ciebie wpaść o 16 00 ? ' „Okey ' Skończyła rozmowe z nim . Była zazdrosna . Nie miał dla niej czasu , zawsze gdy ona mu pisała ze Rafał u nije był , zawsze do niej przychodził , a teraz ? Dla niego liczy się tylko ta głupia Ada. Grr . Zjadła śniadanie i poszła na spacer . Była ładna pogoda , ale Natalia miała dziwne uczucie że ktoś za nia chodzi . Na głowie miał kaptur , znała z skądś tego chłopaka , jego bluza była podobna do bluzy Rafała . Ale po co miałby za nią chodzic. Przeciez powiedziała mu że między nimi nic nie ma , że wszystko skończone . Szła tak jeszcze 30 min gdy doszła do parku , ludzi prawie nie było . Nagle poczuła że ten chlopak idzie za nia coraz szybciej , ona tez przyspieszyła kroku . 'A jak to jakiś pedofil ? ' Zaczęła biec , nieznany tak samo . Doganiał ja , był coraz bliżej . 'Czego ono de mnie chce ?!' Zatrzymała się i chciała się odwrócić , ale ktoś uderzył ją czymś twardym w głowe . Straciła przytomność , śnił jej się Filip z Ada . Siedzą w kawiarni i się śmieją . Natalia stała koło ich stolika ale oni jej nie widzieli . Wołała ich , żeby jej pomogli , ale oni jej nie słyszeli . Usłyszała jakieś inne głosy i się przebudziła . Leżała na ziemi związana w jakiejś piwnicy , było tam ciemno chłodno i wilgotno . Natalka nie mogła się poruszać , była cała obolała . Próbowała krzyczeć ale nie mogła wydobyć z siebie głosu . Chciało jej się pić ale jeszcze bardziej chciała się dowiedziec kto ją przetrzymuje w tej piwnicy . Nie czuła strachu ani przerażenia , tylko ogarniający ją spokój . Drzwi do pomieszczenia się otworzyły , wszedł jakiś chłopak ale Natalka nie widziala twarzy . Ale gdy usłyszała głos wiedziała już z kim ma do czynienia . Nigdy nie pomyslała że Rafał może być tak głupi i ją porwać .
-Hej kochanie ! Jak ci się podoba twój nowy dom ?
-Dlaczego to zrobiłeś ?! Dalczego mnie więzisz ?! Gdzie ja w ogóle jestem ?!
-Spokojnie , na wszystko postaram ci się odpowiedzieć . Więc tak , zrobiłem to dlatego ze , jęzeli ja ne mogę cie mieć to żaden inny chłopak nie może . Po drugie , gdybym ciebie nie więził penwie byś uciekla a na to nie pozwole . Po trzecie jestes u mnie w domu w piwnicy . Jeszcze jakieś pytania ?
-Wypuść mnie do cholery !!! Pojebało cię człowieku ?!!!!
Podszedł do niej i złapał za szyje . Natalia była wystraszona . 'On jest jakiś psychicznie chory , jeszcze mnie zabije . '
-Nie przeginaj pały ! Mógłbym cie zabić no ale się jeszcze przydasz ! Haha .
-Niby w czym ??
-No zgaduj . W czym możesz przydać się chłopakowi w moim wieku hm ??
-Tsss . Ty jakiś chory jestes idz się leczyć człowieku , na pewno tego nie zrobie z tobą !
-A założysz się ?
'On jest o wszystkiego zdolny . Zgwałci mnie i tyle . Nie moge na to pozwolić . '
-Też tak myślałem .
Zaczął ściągać jej bluzę , ale ona na to nie pozwoliła i kopneła go w krocze . Rafał się skulił ale zaraz się wyprostował i uderzył ją w twarz .
-Co ty sobie myślisz ?! Jesteś zwyczajną dziwką ! Przyjde do ciebie pozniej i twoje zachownaie ma się poprawic bo inaczej nie będzie kolorowo .
-I tak nie jest !
-Prześpij się . Bedziesz potrzebowała dużo siły .
-Sukinsyn z ciebie ! Jak ja mogłam się w tobie zakochac ? Jaka ja byłam głupia .
On już nie zwracał uwagi na Natalke , wyszedł z piwnicy . Zaczeła się rzucać na wszystkie strony , żeby tylko się uwolnic . Nagle usłyszałą obok siebie wibracje telefonu . 'Czy to ne mój telefon ? Tak ! Czyżby mój eks zapomniał zabrać mi komórkę ? Ups . Ale teeraz muszę jakos się rozwiązac .' Zaczęła ruszać rękoma , jedna dłon już zaczeła wychodzic . 'Udało się ! Teraz druga … Jest ! ' Zaczęła rozwiązywac nogi . Nagle uslyszała otwieranie drzwi . Szybko wróciła związała sobie byle jak ręce ale tak żeby mogła je pozniej odwiazać . Do piwnicy wszedł jakiś inny chlopak . To Kuba ! Przyjaciel Rafała .
-Ty tez w tym uczestniczysz ?!
-Niestety , jestem mu coś winien . Musiałem mu pomóc ciebie złapać .
-Ale dlaczego ?? Myślaąłm że jestes spoko a teraz co się okazuje ? Jestes taki sam jak on !
-Pozwól mi wytłumaczyc .
-Co ? To że jestes dupkiem ?
-Niee . Pozwól mi wytłumaczyć to dlaczego to zrobiłem .
-No dobra , mamy czas .
-Kiedyś miałem problem z narkotykami . Byłem na imprezie a tam oczywiście alkohol , skrety itd. . Byłem tak najarany , że nie wiedziałem zpełnie co robie . Wyszedłem na ulicę , a z naprzeciwka jechało auto , prawie by mnie przejechało gdyby nie Rafał on mnie popchnął na chodnik . I przeżyłem . On powiedział , że jeśli mu nie pomoge ciebie schwytać to powie o wszysktim matce . Ze jestem narkomanem . A moja matka by tego nie wytrzymała , nie dośc że ojciec nie żyje to ona ma jeszcze raka . Proszę zrozum mnie .
-Przykro mi z powodu twojej mamy . Ale ciebie nie moge tego zrozumieć .
-Jak chcesz . Przyniosłem ci picie .
-Dzięki .
-Natalka , napradwe cie przepraszam .
-Dobra , już daj sobie spokój .
Kuba wyszedł z piwnicy . 'No nareszcie . Co za palant ! Jak można być tak pierdolniętym ? Dobra teraz muszę się skupic na ucieczce . ' Rozwizała się szybko i złapała telefon w rece , a tam 30 nieodebranych połączeń , 16 sms'ów ' Natalia gdzie jesteś?' 'Co się dzieje ? ' Wszystko od Filipa a najbardziej zdzwiło ją to że nawet tao się o nią martwi . Dzwonił i pisał sms'y . 'Musze napisac im gdzie jestem . Kurde nie mam kasy na koncie . ! Kurwa ! Co to jest ? ' Wstala i podeszła do jakiegoś małego stolika , leżał tam jakiś kij . 'Teraz moge wyjśc spokojnie i jak cos kazdy dostanie o de mnie w ryj . Chociaz może być trudno . ' Wyłączyła telefon , żebuy przez przypadek nie zaczał wibrować i zaczeła po cichu skradac się do wyjścia . A może zaczekam az oni przyjda do mnie ? Nie . Chce jak najszybciej się stąd wydostać . ' Otworzyła po cichu drzwi , słysząła głosy Kuby i Rafała .'Zaatakuje najpierw Rafala a potem Kubę . Kuba nie bedie się tak na mnie rzucał . Natalka zacisnęła dłonie na kiju i wpała do pokoju gdzie byli oni oboje . Celowała w głowę Rafała , za pierwszym razem się nie udało ale za drugim dostał tak mocno w głowe , że Natalka przerazła się że go zabiła . Kuba nic nie robił , stał i patrzył na nią uśmiechając się .
-Nawet nie waz się russzyć po skończysz tak samo jak ten palant !
-Nie mam zamiaru . Chce ci pomóc .
-Taa jasne . Masz zostac w tym pokoju i nie isc za mna . Rozumiesz ?
-Niech ci będzie .
-CO ty nagle taki wyluzowany ?
-Jak myślisz ?
-Brałeś ?
-Oczywiście !!
'O nie ! Jest najarany . Czyli musi skończyć tak samo jak ten pierwszy idiota ! ' Przeszła w strone drzwi ostrożnie , Kuba się nie odwracal tylko stał i patrzył się w jeden punkt . Natalia wykorzystując okazję walnęła go kijem w głowe . Nie wypuszczając kija z ręki pobiegła w stronę wyjścia . 'Drzwi ! Jestem wolna !' Wybiegła na dwór . 'Łatwo poszło . Myślałam że będzie gorzej .'
Biegła płaczącz , już nie mogła wytrzymac , ten cały stres ją wykończył . 'Mój dom ! A wokół policja . Martwili się o mnie ! Jedyna dobra rzecz . '
-Natalka ! CO się stało ?
-Rafał , on mnie porwał . I chciał mnie …
-Co za sukinsyn ! Juz wszystko dobrze , Przepraszam ze nie byłem przy tobie dizisiaj . Gdyby nie spotykał się Ada . TO moja wina .
-Nie obwiniaj siebie . TO nie twoja wina .
-Córciu ! Nic ci nie jest . CO się stało ? Gdzie ty byłas ? Nie było ciebie 2 dni !
-Tato ! Rafał mnie porwał . Ale az tyle mnie nie było ?
-Tak , ale ważne że wróciłaś . Przepraszam cie za wszystko . Musiala się taka traedia stać żebym zrozumiał ze mam kochaną córkę . Przepreaszam , przepraszam …
Oboje płakali . Natalka w tej chwili była szczęśliwa że ojciec wreszcie zwrócił na nią uwagę .
-Tato kocham cie .
Przytulił ja mocniej . Nagle do nich podeszeł policjant . I zaczął wypytywac Natalie , po godzinie rozmowy . Policja pojechała . Natalia została jeszce przebadna . Gdy karetka tez pojechała , podszedl do niej Filip .
-Natalia ja chciałem ci powiedzieć że ..
-Noo ??
-Spotykałem się z Ada bo chciałem zobaczyć czy będziesz zazdrosna .
-Naprawde ?
-Tak . Bo ja cie Natalia kocham .
-A ja ciebie . I uwierz mi , byłam zazdrosna i to jak cholera . Haha .
-Czyli mie się udało . Ju z niegdy nie pozwole żeby ktos ciebie skrzywdził . Obiecuje .
Natalia wreszcie była szczęśliwa . Z tata układało jej się coraz lepiej , a z Filipem czuła się jak w niebie . Rafała i Kubę zamknęli w poprawczaku . Natalka nie bała się ich , jak oni wyjda to nic jej nie zrobia , bo przy niej będzie zawsze Filip .