niedziela, 17 marca 2013

'Złudzenie' cz.2


Nareszcie koniec , mogę wrócić do domu , zjeść obiad i pojechać na zakupy na które miałam jechać z mamą . ;/ Przez tego głupiego michała moje plany legły w gruzach . musze sobie sama poradzić . Luśka nie moze , chociaż gdyby jej babcia nie była chora i nie musała do niej jechac to by ze mna pojechała .
Doszła do domu , a drzwi zamknięte . mama juz pojechała do michałka .
Kucnęła i wsadziła ręke pod wycieracke , wyciągnęła klucze i otworzyła drzwi . Zjadła obiad prygotowany przez mame.
Dopiero 14 00 . a autobus mam o 15 30 , dobra pójde sie przygotować .
Przebrała sie w krótkie spodenki jeansowe i czerwoną bokserkę . założyła naszyjnik z sową , włosy związała w kok , ubrała vansy i wyszła , była 15 00 droga zajęła jej 20 min . przystanek miała daleko . Na miejscu spotkała chłopaka na którego wpadła w drodze do kościoła Dylana . Dobra laura idz na ten orystanek jagby nigdy nic powiedz 'cześć' i juz . O boze nie . jejku czym ja sie tak stresuje , preciz to zwykły chłopak . dobra już , spokój , podejdz spokojnie z uśmiechem na twarzy . Jednak Dylan był szybszy , podniósł głowe z za ksiązki którą czytał uśmiechnął się i zaczęła sie rozmowa .
-Cześć , wiedizałem że cie jeszcze spotkam . przepraszam ze tak szybko uciekłem ale napradw esie spieszyłem .
-Hej , przecież nic sie nie stało . heh . a co ty tu robisz ?
-No jak widać czekam na autobus czytając książke .
Uśmiechnął sie łbuzersko ,.
-No tak , głupie pytanie .
Zarumieniła się . chociaż pewnie nie było widac bo od zawsze miała rumieńce ktore nigdy nie znikały z je twarzy .
-A gdzie sie wybierasz tak samotnie ?
- no wiesz , jutro początek roku , nowa szkoła , noi znajomi to trzeba kupić sobie coś nowego .
-Ahh . czyli idziesz już do liceum tak ?
-Mhmm. a ty ? gdzie jedziesz ?
-A do domu , byłem tutaj odwiedzić babcie . napewno ją znasz .
-jak ma na nazwisko ? :d
-Maria skrobek .
-Aaa . jest bardzo miła . przychodze do niej czsami , robie jej zakupy , wiesz pomagam jej . Jestesmy sąsiadkami .
-to ty mieszkasz w tym domu obok ? w tym zielonym ?
-Tak .
Rozmowe przerwał im nadjeżdżający autobus . Dylan puścił Lure pierwsza , kupiła bilet u siadła na wolnym siedzeniu , nad nią zaraz stanął Dylan .
-Czy moge sie przysiąśc ?
- Ozywiście .
I tak całą drogę rozmawiali . Dobrze sie im gadało . wymienili sie numerami tel. a gdy Laura musiała już wysiadac zrobiło jej sie smutno że musi juz opuszczać Dylana . Polubiła go i to bardzo , jest miły , inteligentny , nie jest jak inni chłopcy , mam taka nadzieje że nie bawi sie dziewczynami . nie wygląda na takiego . Weszła do Pasażu i rozglądała sie po sklepach . Kupiła sobie białą bluzkę i czarną spódniczkę , pożniej jeszcze kurtkę na jesień i inne potrzebne rzeczy . Zajęło jej to wszystko dużo czasu . ale była godz. 18 00 a autobus miała o 19 15 pomyślała ze pojdzie jeszcze do kafejki , kupi sobie kawe i jakies ciastko . Weszła i zobaczyła swoje koleżanki z goimnazajum Alę , Roksanę i Natalkę . O jak fajnie , nie bede musiała sama tu siedzieć pogadamy sobie przynajmniej .
-Hej Laura .
Dziewczyny sie przywitały i gadaly o chłopakach , ciuchach , nowych szkołach do których idą i o tym że napewno bedą sie spotykac .
-O raju . Ja już musze leciec . Pa dziewczyny świetnie sie z wami gadało .
-Pa . Damy ci znac kiedy będzie ta impreza u Dawida .
-Okey .
Dziewczyny dały sobie po buziaku w policzek i się rozdzieliły . No teraz szybko bo sie spźnie na utobus . Laura zaczeła biec . Jak wybiegała ze sklepu wpadła na chłopaka . Ile razy bede wpadać na chlopakow . ;/
-O właśnie cie szukałem .
Podniosła głowe do góry i zobaczyła ten łobuzerski uśmiech ąz sama sie uśmiechnęła .
-Oo , dlaczego mnie szukałeś ?
-Bo łańcuszek ci sie zerwał jak sidzieliśmy i gadaliśmy . jak wyszłas to zobaczyłem ze leżał na ziemi a ty miałaś taki sam . wiec pomyślałame ze powienienem ci go oddac .
-och . dziekuje , przepraszam ale sie spiesze na autobus . mam go za 10 min . musze leciec . pa i jeszcze raz dziekuje .nie musiałeś sie fatygowac zeby mi go przywiesc .
I zaczeła biec . a za soba usłyszała ego głos.
-Ale chciałem cie zobaczyć .
Aż sie zatrzymała , odwróciła i sie uśmiechnęła . Moze sie spotkamy . hmm to nie taki zły pomysł . ale nie myśl teraz o tym . chuba nie chcesz zeby ,ichał z mama po ciebie przyjezdzał . Uff zdążyłam W ostatniej chwili . kupiła bilet i usiadła , chciła siąść sama ale nie było miejsca więc siadła koo starszej pani .
- Dobry wieczór dziecko . Co ty tak wieczorem jezdzisz ?
-A wie pani musiałm zrobić zakupy ba jutro , bo szkoła niesty sie zaczyna .
- och szkoła jest bardzo ważna bez niej nie bedziesz miała dobrej pracy a jak nie ebdzeszmiala dobrej pracy to nie bedziesz miala pieniedzy o czym wtedy wykarmisz rodzine . ?
I laurze minęła podróż na rozmowie ze starsza miła pania .
-Do widzenia pani , milo było pania poznac i pogadac ,
-Do widzenia kochanie . jestes bardzi miłą nastolatka nie to cote inne rozwydżone dzieciaki .
- Każdy jest inny ,
Wyszła z autobusu i ruszyła w stronę domu , moze jeszcze powinnam wpaść do pani Marii , nie byłam u niej tydzień a jutro sie zaczyna skzoła to raczej nie ede miałą czasu . ALe mama bedzie sie denerwowac , napisze jej sms'a . Dziewczyna wyciągnęła kom . i na pisała do mamy ' Mamo wróce za jakąś 1 godz ide do pani Mari w odwiedziny " Napisałą i zapukała . Usłyszała ze pani maria idzie juz otworzyc jej drzwi ale z kims rozmawia . hmm ciekawe z kim , zaraz sie przekonam .
-Dobry wieczór , przyszłam panią odwiedzić , przepraszam ze tak poźno ale miałam cały tydzień zajęty .
-O hej kochanie , wchodz do środka . przyjechała moja córka , chodz poznasz ją .
- Dobry wieczór . Laura .
-Dobry wieczór . Monika .
Była ładną kobietą . miała długie , proste blond włosy i była szczupła . wyglądała na nie więcej niz 35 lat . miała kremowa karnacje , widac było ze sporo czasu spędziła na łśońcu w te wakacje . ale nigdu=y nie widziałąm jej na zywo zawsze pani maria pokazywała mi ja na zdjęciach . i nigdy do niej ie przyjezdzała , bo podobno była chora na raka , najwidocznije juz wyzdrowiała . a włsy nie ś a prawdziwe jest to peruka , teraz dopiero zauważyłam .
-Lauro napijesz sie czegoś ?
-Nie bede zawracac panią głowy . widze ze poanie sobie rozmawiaja , chciała tylko dac pani czekoladę ta co pami lubi . bylam w sklepie to pomyślałam ze dla mnie tez cos kupie ,
-Och dziękuje skarbie . WIdzisz córciu jaka miła jest ta dziewczyna . ? niekazda nastolatka jest wredna.
-no widze widze . Dziekuje ze opiekujesz sie moja mama . bardzo dziekuje ,
-to dla mnie przyjemnisc . przynajmniej porozmawiam sobie z pania maria . nie chciałabym zeby czuła sie osamotniona , A prosze pani miaąłm pani przypomniec ze jutro lekarz do pani ma przyjsc o 15 00 .
- o dobrze ze mi przypomnialas . musze sobie zapisac .
-To ja juz pójde . musze sie wczesniej polozyc , bo szkoła ,
Zrobiła kwaśna minę .
-a no tak . jutro 1 wrzesnia . cóż skleroza nie boli . Dobranic kochanie . i powodzenia na rozopoczeviu roku . wyrwij tam jakiegos chlopaka .
-dobranioc pami mario . dobranoc pani moniko .
-Dobranic Lauro .
-Przyjde panią odwiedzić jutro w południe jak wrócę , tak przed lekarzem , bo muszę pani troche posprzątac .
-Dobrze , to do jutra ,
Gd wyszłam na dwór w moja twarz uderył silny jesienny wiatr , No lato się już skończyło . Koniec upałów , chodzenia na baseny , zaczyna się romantyczna jesień . Romantyczna dlatego , ze można wyjść z chłoakiem (jeśli się ma ) na romantyczny spacer , wśród kolorowych drzew . Chociaz dla mnie kazda pora roku jest romantyczna . Kazda ma cos w sobie nadzwyczajnego . :aura wesżła do domu , nie zwróciła uwago na Michała i mame obściskujących się . Weszła na górę po pizame i poszła się umyć . Nalożyła maseczke , wykąpałą się w gorącej wodzie do której dolała płynu do kąpieli o zapachu pomarańczy . No ale włsy umyje rano jestem tak zmęczona . Hmm … jeszcze wyprasowac ciuchy na jutro i koniec . Laura skończyła wszystko co miałą zrobić , poszła jeszcze dp łazienki zmyła maseczke i umyła zęby . Myślała ze ni zaśnie ze stresu ale jednak sen przyszedł szybko.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz