Nareszcie
koniec , mogę wrócić do domu , zjeść obiad i pojechać na zakupy
na które miałam jechać z mamą . ;/ Przez tego głupiego michała
moje plany legły w gruzach . musze sobie sama poradzić . Luśka nie
moze , chociaż gdyby jej babcia nie była chora i nie musała do
niej jechac to by ze mna pojechała .
Doszła
do domu , a drzwi zamknięte . mama juz pojechała do michałka .
Kucnęła
i wsadziła ręke pod wycieracke , wyciągnęła klucze i otworzyła
drzwi . Zjadła obiad prygotowany przez mame.
Dopiero
14 00 . a autobus mam o 15 30 , dobra pójde sie przygotować .
Przebrała
sie w krótkie spodenki jeansowe i czerwoną bokserkę . założyła
naszyjnik z sową , włosy związała w kok , ubrała vansy i wyszła
, była 15 00 droga zajęła jej 20 min . przystanek miała daleko .
Na miejscu spotkała chłopaka na którego wpadła w drodze do
kościoła Dylana . Dobra laura idz na ten orystanek jagby nigdy nic
powiedz 'cześć' i juz . O boze nie . jejku czym ja sie tak stresuje
, preciz to zwykły chłopak . dobra już , spokój , podejdz
spokojnie z uśmiechem na twarzy . Jednak Dylan był szybszy ,
podniósł głowe z za ksiązki którą czytał uśmiechnął się i
zaczęła sie rozmowa .
-Cześć
, wiedizałem że cie jeszcze spotkam . przepraszam ze tak szybko
uciekłem ale napradw esie spieszyłem .
-Hej
, przecież nic sie nie stało . heh . a co ty tu robisz ?
-No
jak widać czekam na autobus czytając książke .
Uśmiechnął
sie łbuzersko ,.
-No
tak , głupie pytanie .
Zarumieniła
się . chociaż pewnie nie było widac bo od zawsze miała rumieńce
ktore nigdy nie znikały z je twarzy .
-A
gdzie sie wybierasz tak samotnie ?
-
no wiesz , jutro początek roku , nowa szkoła , noi znajomi to
trzeba kupić sobie coś nowego .
-Ahh
. czyli idziesz już do liceum tak ?
-Mhmm.
a ty ? gdzie jedziesz ?
-A
do domu , byłem tutaj odwiedzić babcie . napewno ją znasz .
-jak
ma na nazwisko ? :d
-Maria
skrobek .
-Aaa
. jest bardzo miła . przychodze do niej czsami , robie jej zakupy ,
wiesz pomagam jej . Jestesmy sąsiadkami .
-to
ty mieszkasz w tym domu obok ? w tym zielonym ?
-Tak
.
Rozmowe
przerwał im nadjeżdżający autobus . Dylan puścił Lure pierwsza
, kupiła bilet u siadła na wolnym siedzeniu , nad nią zaraz
stanął Dylan .
-Czy
moge sie przysiąśc ?
-
Ozywiście .
I
tak całą drogę rozmawiali . Dobrze sie im gadało . wymienili sie
numerami tel. a gdy Laura musiała już wysiadac zrobiło jej sie
smutno że musi juz opuszczać Dylana . Polubiła go i to bardzo ,
jest miły , inteligentny , nie jest jak inni chłopcy , mam taka
nadzieje że nie bawi sie dziewczynami . nie wygląda na takiego .
Weszła do Pasażu i rozglądała sie po sklepach . Kupiła sobie
białą bluzkę i czarną spódniczkę , pożniej jeszcze kurtkę na
jesień i inne potrzebne rzeczy . Zajęło jej to wszystko dużo
czasu . ale była godz. 18 00 a autobus miała o 19 15 pomyślała ze
pojdzie jeszcze do kafejki , kupi sobie kawe i jakies ciastko .
Weszła i zobaczyła swoje koleżanki z goimnazajum Alę , Roksanę i
Natalkę . O jak fajnie , nie bede musiała sama tu siedzieć
pogadamy sobie przynajmniej .
-Hej
Laura .
Dziewczyny
sie przywitały i gadaly o chłopakach , ciuchach , nowych szkołach
do których idą i o tym że napewno bedą sie spotykac .
-O
raju . Ja już musze leciec . Pa dziewczyny świetnie sie z wami
gadało .
-Pa
. Damy ci znac kiedy będzie ta impreza u Dawida .
-Okey
.
Dziewczyny
dały sobie po buziaku w policzek i się rozdzieliły . No teraz
szybko bo sie spźnie na utobus . Laura zaczeła biec . Jak wybiegała
ze sklepu wpadła na chłopaka . Ile razy bede wpadać na chlopakow .
;/
-O
właśnie cie szukałem .
Podniosła
głowe do góry i zobaczyła ten łobuzerski uśmiech ąz sama sie
uśmiechnęła .
-Oo
, dlaczego mnie szukałeś ?
-Bo
łańcuszek ci sie zerwał jak sidzieliśmy i gadaliśmy . jak
wyszłas to zobaczyłem ze leżał na ziemi a ty miałaś taki sam .
wiec pomyślałame ze powienienem ci go oddac .
-och
. dziekuje , przepraszam ale sie spiesze na autobus . mam go za 10
min . musze leciec . pa i jeszcze raz dziekuje .nie musiałeś sie
fatygowac zeby mi go przywiesc .
I
zaczeła biec . a za soba usłyszała ego głos.
-Ale
chciałem cie zobaczyć .
Aż
sie zatrzymała , odwróciła i sie uśmiechnęła . Moze sie
spotkamy . hmm to nie taki zły pomysł . ale nie myśl teraz o tym .
chuba nie chcesz zeby ,ichał z mama po ciebie przyjezdzał . Uff
zdążyłam W ostatniej chwili . kupiła bilet i usiadła , chciła
siąść sama ale nie było miejsca więc siadła koo starszej pani
.
-
Dobry wieczór dziecko . Co ty tak wieczorem jezdzisz ?
-A
wie pani musiałm zrobić zakupy ba jutro , bo szkoła niesty sie
zaczyna .
-
och szkoła jest bardzo ważna bez niej nie bedziesz miała dobrej
pracy a jak nie ebdzeszmiala dobrej pracy to nie bedziesz miala
pieniedzy o czym wtedy wykarmisz rodzine . ?
I
laurze minęła podróż na rozmowie ze starsza miła pania .
-Do
widzenia pani , milo było pania poznac i pogadac ,
-Do
widzenia kochanie . jestes bardzi miłą nastolatka nie to cote inne
rozwydżone dzieciaki .
-
Każdy jest inny ,
Wyszła
z autobusu i ruszyła w stronę domu , moze jeszcze powinnam wpaść
do pani Marii , nie byłam u niej tydzień a jutro sie zaczyna skzoła
to raczej nie ede miałą czasu . ALe mama bedzie sie denerwowac ,
napisze jej sms'a . Dziewczyna wyciągnęła kom . i na pisała do
mamy ' Mamo wróce za jakąś 1 godz ide do pani Mari w odwiedziny "
Napisałą i zapukała . Usłyszała ze pani maria idzie juz otworzyc
jej drzwi ale z kims rozmawia . hmm ciekawe z kim , zaraz sie
przekonam .
-Dobry
wieczór , przyszłam panią odwiedzić , przepraszam ze tak poźno
ale miałam cały tydzień zajęty .
-O
hej kochanie , wchodz do środka . przyjechała moja córka , chodz
poznasz ją .
-
Dobry wieczór . Laura .
-Dobry
wieczór . Monika .
Była
ładną kobietą . miała długie , proste blond włosy i była
szczupła . wyglądała na nie więcej niz 35 lat . miała kremowa
karnacje , widac było ze sporo czasu spędziła na łśońcu w te
wakacje . ale nigdu=y nie widziałąm jej na zywo zawsze pani maria
pokazywała mi ja na zdjęciach . i nigdy do niej ie przyjezdzała ,
bo podobno była chora na raka , najwidocznije juz wyzdrowiała . a
włsy nie ś a prawdziwe jest to peruka , teraz dopiero zauważyłam
.
-Lauro
napijesz sie czegoś ?
-Nie
bede zawracac panią głowy . widze ze poanie sobie rozmawiaja ,
chciała tylko dac pani czekoladę ta co pami lubi . bylam w sklepie
to pomyślałam ze dla mnie tez cos kupie ,
-Och
dziękuje skarbie . WIdzisz córciu jaka miła jest ta dziewczyna .
? niekazda nastolatka jest wredna.
-no
widze widze . Dziekuje ze opiekujesz sie moja mama . bardzo dziekuje
,
-to
dla mnie przyjemnisc . przynajmniej porozmawiam sobie z pania maria .
nie chciałabym zeby czuła sie osamotniona , A prosze pani miaąłm
pani przypomniec ze jutro lekarz do pani ma przyjsc o 15 00 .
-
o dobrze ze mi przypomnialas . musze sobie zapisac .
-To
ja juz pójde . musze sie wczesniej polozyc , bo szkoła ,
Zrobiła
kwaśna minę .
-a
no tak . jutro 1 wrzesnia . cóż skleroza nie boli . Dobranic
kochanie . i powodzenia na rozopoczeviu roku . wyrwij tam jakiegos
chlopaka .
-dobranioc
pami mario . dobranoc pani moniko .
-Dobranic
Lauro .
-Przyjde
panią odwiedzić jutro w południe jak wrócę , tak przed lekarzem
, bo muszę pani troche posprzątac .
-Dobrze
, to do jutra ,
Gd
wyszłam na dwór w moja twarz uderył silny jesienny wiatr , No lato
się już skończyło . Koniec upałów , chodzenia na baseny ,
zaczyna się romantyczna jesień . Romantyczna dlatego , ze można
wyjść z chłoakiem (jeśli się ma ) na romantyczny spacer , wśród
kolorowych drzew . Chociaz dla mnie kazda pora roku jest romantyczna
. Kazda ma cos w sobie nadzwyczajnego . :aura wesżła do domu , nie
zwróciła uwago na Michała i mame obściskujących się . Weszła
na górę po pizame i poszła się umyć . Nalożyła maseczke ,
wykąpałą się w gorącej wodzie do której dolała płynu do
kąpieli o zapachu pomarańczy . No ale włsy umyje rano jestem tak
zmęczona . Hmm … jeszcze wyprasowac ciuchy na jutro i koniec .
Laura skończyła wszystko co miałą zrobić , poszła jeszcze dp
łazienki zmyła maseczke i umyła zęby . Myślała ze ni zaśnie ze
stresu ale jednak sen przyszedł szybko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz