Obudził ją budzik o 5 00 , zwlekła
się z łóżka i poszła do łazienki . Umyła włosy i wzięła
szybki prysznic . Gdy skończyła , Zawinęła się w ręcznik i
poszła zobaczyć , która jest godzina , Dopiero 5 24 , dobra pójde
zjeść śniadanie . Laura zrobiła sobie płatki z mlekiem i usiadła
przy stole . Zcazęła myśleć o wczorajszym dniu . Dylan powiedział
że chciał mnie zobaczyć dlatego przyniósł mi naszyjnik . O rety
miałam przecież do niego napisać wczoraj . Pewnie teraz śpi to
sobie odpuszcze , napisze jak wróce ze szkoły , Zjadł i poszła
wysuszyć i wyprostować włosy . Przebrałą się i wyszła z domu .
Cholera , jak zimno , muszę wrócić i wziąć sobie ten kremowy
płaszczyk . No już cieplej . No to idziemy na przystanek , bo
oczywiście mama mnie nie zawiezie bo jest zajęta Michałem . Cóż
nie będe teraz o tym myśleć . Ciekawe czy w nowej szkole będzie
fajnie ? Czy będą fajni ludzie ? Jejku może lepiej o tym tez nie
będę myśleć . Dobra pomyślę o Dylanie . W autobusie nie było
miejsca , trudno trzeba postać . Tyle ludzi , może lepiej było
obudzić mamę . Dobra przeciez nic mi się nie stanie jak postoje .
Stała tak 30 min , nagle ktoś zasłonił jej oczy rękoma , były
silne i od razu iweziała ze to męskie dłonie , poczuła znajomy
zapach .
-Dylan ?
-Hej , ską wiedziałaś ze to ja ?
Uśmiechnął się jak to miał w
zwyczaju .
-No wiesz …. Po zapachu .
Laura się zawstydziła i spuściła
głowę . Dylan uśmmiechnął się szerzej .
-a zresztą co ty tu robisz ?
-Jadę do szkoły .
-Aaa , no tak . Tak w ogóle to gdzie
idziesz do szkoły ?
-Do 9 . a ty?
-Ja też . Moze będziemy w jednej
klasie .
-Możliwe . Bardzo bym chciał .
-Ja tez .
Autobus zatrzymał się na ich
przystanku . Zaczęli isć z strone szkoly i rozmawali . Nie mieli
daleko naszczescie , droga zajęła im 10 min .
-A przepraszam ze tym razem ja tak
uciekłam wczoraj . Musiałam zdążyć na autobus .
-Nie no co ty . Nie musisz przepraszac
. Teraz jesteśmy kwita . Haha .
-noo .
Wszyscy zebrali się w dużej sali . Na
srodek wyszła starsza kobieta gdzies koło 50 , wyglądała na miłą
. Zaczęła swoje przemówinie, po niej wyszli następni nauczyciele
i gdy kazdy z nim skończył swoje mowy , mieliśmy iść do swoich
klas . Grupka uczniów stała i nigdzie nie szła jak Laura sądziła
to jej klasa , wyglądała na miłą . Podeszła do nich młoda
kobieta w brązowych krótkich włosach i okularkach na nosie .
-Dzień dobry , Wy jesteście
pierwszakami prawda ?
-tak .
Wszyscy odpowiedzieli chórem .
-Ja jestem waszym wychowawcą . Nazywam
się Natalia Ziółko . Jestem też auczycielką geografii , a teraz
chodzcie za mna .
Laura trzymała się ciągle z Dylanem
, dopoki nie podszedł do niego chlopak o blond włosach i
niebieskich oczach , był niższy od Dylana ale tlyko troszeczke .
-Siemka , jestem Dawid .
-Cześć Dylan .
Zaczęli rozmawiać tak jagby mnie tam
nie było . Zrobiło mi się smutno , no ale nie będę przeciez
zabraniala Dylanowi kolegowac się . Nagle podeszła do mnie
dziewczyna . O kruczoczarnych włosach i zielonych oczach .
-Hej , mam na imię Zuza .
-Cześć . Laura .
-Wyglądzasz na fajną dziewczyne ,
będziemy rzymac się razem ?
-No jasne .
Zuzka uśmiechneła się promiennie .
-Ej a znasz tego chłopaka o blond
włosach ?
-Yyy .. nie . Ale śłyszałam ze ma na
imię Dawid .
-Och . Dzięki .
-A co wpadł ci w oko ? Haha .
-No tak jagby . A tobie pewnie ten w
ciemnych ?
-Nie . Kolegujemy się tylko .
poznaliśmy się wczoraj ,
-Ahh . O to nasza klasa . Siedzimy
razem .
Spojżałam na Dylana ale najwidoczniej
on bawił się nieźle z innymi diecwzyami . Poczuła ukłucie
zazdrosci . Ale co będę się nim przejmowała . Usiadłam koło
Zuzy . Nauczycielka zaczęła mówić . A potem każdy się
przedstawiał . Minęła 1 godzina i wszyscy się rozeszli .
Pożegnałam się z Zuza po która przyjechali rodzice i poszlam na
autobus wolnym krokiem . Nie chcialam czekac na dylana bo pewnie był
zajęty nowymi znajomymi . Wyszła ze szkoły i poczułam że kropi
deszcz .
-Cholera .
Przeklnęłam pod nosem . Jescze nie
wziełam parasolki . Trzeba będzie pobiec .
Jak byłam w połowie drogi słyszałam
ze mnei ktos dogania . Był to Dylan .
-Hej , czemu nie poczekałaś ?
-Nie pomyślałam .
-ahaa .
Stali przez chwile w deszczu patrząc
na siebie .
-Masz zamiar tak stac na deszczu bo ja
nie i spiesze się na autobus .
-poczekaj ja tez ide . Przepraszam . Co
ty taka wkurzona ? Jeszcze rano byłas w dobrym humorze .
-Po prostu jestem zmęczona .
-Ta jasne .
-Jeju , niby o co miałabym być
wkurzona ?
-Może o to że nie gadałem z toba
tylko z tymi dziewczynami ?
-Porąbało cię ?! Ty jesteś jakiś
nienormalny ?! Jak mogłeś coś takiego pomyśleć !? Najwidoczniej
jesteś z tych chłoptasiów zapatrzonych w siebie !
-Nie o to mi chodziło . Ja …..
-Ta jasne ! Wez się o de mnie odpieprz
!
-Ale...
-Nara frajerze !
Laura pobiegła w stronę przastanku
zostawiając za soba Dylana stąjącego jak słup soli .
'Pieprzony idiota ! Jaki on glupi ! Jak
ja byłam ślepo zapatrzona w niego . Myślałam ze jest inny . . Ahh
, jest dużo innych chłopaków wokół . Trzeba mysleć racjonalnie
a nie jak dziecko , był durniem , który na początku grał rolę
romantycznego i fajnego a teraz ukazał swoja prawdziwą twarz !
Chciał mnie pewnie wykorzystać a potem rzucić ! Ale z niego cham !
' Pociekła jej łza po policzku , naszczęście padał deszcz to
nikt tego nie widział . Była cała mokra , weszła d autobusu , nie
było dużo ludzi , usiadła sama i patrzyła w szybę . Patrzyła na
krople deszczu na oknie i myślałą . Włączyła smutną piosenkę
i jechała dalej . Muzyka jej pomagała , była jej przyjaciółką ,
która oczyszczała umysł ze zbędnych myśli . Dojechała do
miejscowości w której mieszkała i poszła wolnym krokiem w strone
domu . Deszcz nadal padał , była przemoczona do suchej nitki ale
nie obchodziło jej to . Doszła do domu I nagle stanęła jak wryta
z przerażenia .
'Mama pojechałą na nocną zmianę a
Michał jest ze swoim synalkiem w domu , o nie to znaczy ze on może
mi zrobic to samo co miesiąc temu . Nie odgoń od siebie tę myśl .
Ale nie potrafię , boje się go . Nagle przed oczami przeleciały
jej wspomnienia . Michał ją bił , gwałcił kiedy mamy nie było
.' Wejde do domu i pobiegne szybko do pokoju a potem szybko do
łazienki , Michał pewnie siedzi przed telewizorem . 'Laura zrobiła
jak zaplanowała , wbiegła do pokoju wzieła piżame , umyła się i
szybko pobiegła do swojego pokoju i zamnkęła drzwi na klucz .
'Udało się ! Uff . ' Spojrzała na telefon a tam wiadomośc od
Dylana 'Hej , przepraszam za to co dzisiaj powiedziałem . Naprawde
nie o to mi chodziło . Samo mi się tak wyrwało . Przepraszam . '
Jeszcze ma czelność pisać . Znowu będzie miły , uroczy ale ja
się mu nie dam . Frajer . ' I z ta myślą zasnęła .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz