Kończyły
się wakacje i nowa szkoła . Laura skończyła gimnazjum , była
lubiana ale nie uczyła się idealnie ,
nie
przejmowała się wyglądem swoim ani swoich rówieśników dla niej
liczyło się wnętrze człowieka ,
każda
dziewczyna zazdrościła jej urody , była szczupła , miała brązowe
długie i kręcone włosy , szare ,
hipnotyzujące
oczy i bladą cerę na której zawsze były piękne różowe rumieńce
. Boi się iść do nowej szkoły ,
"A
jeśli nie znajdę przyjaciół ? Będę sama ? Ufff ... czemu ja się
tak stresuje ? To normalne ? :('
***
'Nienawidzę
niedzieli , są nudne , nie ma co robić , a jutro 1 września no i
nowa szkoła . Zacznie się wszystko od nowa : oceny , sprawdziany ,
kartkówki , przyjaciółki ,
nauczyciele
i oczywiście co się z tym wiąże ? KŁOPOTY . '
-Lauraaaa
śniadanie !!!!
-Ide
mamoooo !!
-
to złaz szybko bo zaraz wystygnie śniadanie ! A i do kościoła
dzisiaj masz iść !
-
Pamiętam ! już idę .
Laura
wstała założyła swoje kapciuchy w kształcie kotka i narzuciła
na siebie szlafrok .
-Gdzie
są płatki ?
-
Przecież na stole leżą skarbie .
-Ahh
. a ty znowu idziesz się spotkać z Michałem ?
-tak
kochanie , ale wrócimy na obiad .
-Wrócimy
?
-No
tak ... yyy ... właśnie miałam ci powiedzieć że Michał się do
nas wprowadza .
-że
co ?! zwariowałaś ?! dlaczego ja dowiaduje się zawsze ostatnia ?!
-Kochanie
chciałam ci powiedzieć ale wiedziałam jak zareagujesz .
-
Ale miałyśmy dzisiaj jechać na zakupy ?! miałaś mi doradzić co
sobie kupić na rozpoczęcie roku ! A teraz nie mów mi że to
odwołasz ?
-kochanie
a nie możesz pojechać sama ? przecież są autobusy . pojedziesz z
Luśką . Co ? nie lepiej żeby Luśka pojechała ?
-Nie
! bo ona dzisiaj jedzie do chorej babci i nie może jechać ! wielkie
dzięki !świetna z ciebie matka !
-nie
odzywaj się tak do mnie ! ile razy ci mówiła ze masz nie podnosić
głosu !
-A
ile razy mnie upewniałaś ze pojedziemy na te zakupy ?!
-Dasz
radę sama coś wybrać .
-
Wiesz co ?! wielkie dzięki za twoja wielka pomoc . zajmij sie tym
twoim Michałkiem .
-
a ty gdzie idziesz nie zjadłaś śniadania ?!
-
idę się przebrać . i nie mam ochoty jeść .
'kocham
swoją mamę , ale odkąd tato zginął w wypadku to się zmieniła .
zaczęła zachowywać się jak nastolatka . mam tego po uczy . ;/ '
Laura
poszła pod prysznic , umyła swoje długie kasztanowe włosy i
zawinęła ręcznikiem . Podeszła do garderoby wybrać kreacje na
dzisiejszy dzień .
Wybrała
niebieską sukienkę . która sięgała jej do kolan . włosy
wysuszyła i uczesała pozostawiając je opadnięte na ramionach .
pomalowała rzęsy maskarą i to wszystko , musiała jeszcze ubrać
buty . włożyła pantofelki i wyszła . było gorąco , promienie
słoneczne padały na jej twarz , natura ja uspokajała . Laura
spojrzała w niebo i szła tak przez chwile myśląc o wszystkim i o
niczym . z zamyśleń wyrwał ją chłopak na którego wpadła .
-Oj
przepraszam , zamyśliłam się i ciebie nie zauważyłam .
-
nie szkodzi . Każdemu może się zdarzyć ale na przyszłość
uważaj .
Chłopak
się uśmiechnął . Był przystojny . brązowe dłuższe włosy i
niebieskie oczy jak morze . był wyskoki Laura musiała odchylić
głowę do tyłu żeby mu się przyjrzeć .
-Yyy
. dobrze . A tak wgl to mam na imie Laura .
-Dylan
. Przepraszam ale się spieszę . Moze sie jeszcze zobaczymy Pa .
-może
pa .
Czuła
jakieś przyciąganie do niego . to było dziwne , nigdy czegoś
takiego nie czuła . i te jego oczy , mozna bylo sie w nie patrzeć
bez przerwy . Ale trze sie otrząsnąć , pewnie już nigdy go nie
zobacze a myślę o nim a mozliwe ze niegdy więej go nie zobacze a
zresztą pewnie ma dziewczyne . ;/
Droga
jej sie dłuzyła ale wreszcie doszła do kościoła akurat gdy
zaczynala sie msza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz